Na otwarcie 11. kolejki PKO Bank Polskiej Ekstraklasy GieKSa udała się do Krakowa na mecz z Puszczą Niepołomice. Zdziesiątkowani kontuzjami podopieczni Tomasz Tułacza nie mieli dzisiaj argumentów by powalczyć o punkty. Fantastyczna dyspozycja podopiecznych Rafała Góraka, którzy coraz bardziej rozpychają się w tabeli Ekstraklasy. Gromkie oklaski należą się GieKSie za ten mecz.
Bardzo słaba połowa gospodarzy
Od pierwszych minut zgodnie z przewidywaniami dużo lepiej prezentowali się podopieczni Rafała Góraka. W 12. minucie dobrze z dystansu uderzył Marcin Wasielewski, bramkarz Puszczy Niepołomice wypluł piłkę przed siebie i zdecydowanie lepiej przy dobitce powinien zachować się Adrian Błąd. Bardzo blisko gola było parę minut później, kolejny raz świetnie zachował się Wasielewski. Uderzył na bramkę, jednak interweniował Michał Perchel. Dobitka Mateusza Kowalczyk była za słaba i piłkę z linii bramkowej wybił obrońca Puszczy Niepołomice. Wszystkie ataki GieKSy przyniosły w końcu skutek w 31. minucie gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Alana Czerwińskiego, Lukas Klemenz odegrał do Mateusza Kowalczyka, który pokonał zasłoniętego golkipera Puszczy.
Ciężko było wskazać jakieś pozytywy w postawie gospodarzy, druga bramka do podopiecznych Rafała Góraka padła w 41. minucie. Zamieszanie w polu karnym, wymiana podań na linii Nowak – Bergier i ten drugi trafił do siatki Michała Perchela. Dominacja GieKSy w pierwszej połowie nie podlegała dyskusji, 2:0 to był najniższy wymiar kary.
Dominacja GieKSy i czyste konto Kudły
Po zmianie stron nic się nie zmieniło, GieKSa zdobyła trzeciego gola i miała wszystko pod kontrolą. Do siatki trafił Oskar Repka, który po raz trzeci w tym sezonie wpisał się na listę strzelców. Dobre wejście w drugiej połowie zaliczył Borja Galan, brakowało tylko skuteczności i lepszego wykończenia w wykonaniu hiszpańskiego pomocnika. W 72. minucie gry goście mieli rzut karny. Do piłki podszedł Arkadiusz Jędrych, który bardzo pewnie zamienił jedenastkę na gola. Parę minut później znowu mieliśmy wapno prawie w identyczny sposób jak wcześniej. Tym razem do piłki podszedł Bartosz Nowak, uderzył bardzo mocno, nie do obrony i zdobył piątego gola dla GKS. To jednak jeszcze nie był koniec strzelania w tym meczu. Szóste trafienie w tym meczu dla gości zdobył Jakub Antczak, dla którego było to pierwsze trafienie w PKO BP Ekstraklasie.