_28.jpg){kind=link}
Kto zdecydował się spędzić środowy wieczór z Pucharem Holandii — z pewnością nie żałuje. Pojedynek Feyenoordu z NEC Nijmegen okazał się nieprawdopodobnie emocjonalnym widowiskiem, które przejdzie do historii holenderskiego futbolu.
W pierwszej połowie spotkania obie ekipy miały swoje szanse — więcej strzałów oddali piłkarze z Rotterdamu, ale to gracze NEC byli skuteczniejsi. Calvin Verdonk wykorzystał kapitalne podanie Ousaamy Tannane, a Pedro Marquez dopełnił formalności, korzystając z chaosu w defensywie Feyenoordu. Nijmegen prowadziło 2:0 i wydawało się kontrolować mecz. Próby gospodarzy, mimo że liczne i częste — nie przynosiły żadnych skutków.
Taki scenariusz obowiązywał aż do 89. minuty. Wówczas piłkę zmierzającą do bramki zatrzymał ręką Philippe Sandler, a arbiter podyktował karnego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Orkun Kokcu. W doliczonym czasie gry trafieniem na wagę dogrywki popisał się Igor Paixao i mecz rozpoczął się na nowo. Podczas regulaminowego czasu gry Feyenoord oddał aż 34 uderzenia, ale dopiero w końcówce zdołał odrobić straty, a co więcej — na dogrywkę miał wyjść z przewagą jednego gracza.
Feyenoord walczył o swoje
Zespół z Rotterdamu atakował, ale gola strzelili gracze Nijmegen (Jordy Brujin). Gimenez oraz Dilrosun zaliczyli trafienia dla Feyenoordu — w 118. minucie Brujin wpisał się na listę strzelców po raz kolejny. Wynik 4:4 oznaczał konieczność rozegrania serii jedenastek. Podczas niej tylko jeden zawodnik zaliczył nieudaną próbę — wprowadzony w 79. minucie Ilias Bronkhorst. To oznacza, że Feyenoord, który do 89. minuty przegrywał 0:2, awansował do kolejnej rundy KNVB Beker.
50 oddanych strzałów, 27 strzałów w światło bramki i 17 rzutów rożnych pokazuje, jak zaciekle gospodarze walczyli o wygraną. Na ich szczęście, determinacja przyniosła sukces. Co ciekawe, portal Sofascore podaje, że Mattijs Branderhorst — bramkarz Nijmegen pobił tym sposobem rekord serwisu. 23 udane interwencje w jednym meczu? Odkąd Sofascore mierzy tego typu statystyki, żaden bramkarz nie zaliczył takiego bilansu. Cóż więcej dodawać — historia napisała się na naszych oczach!