Dzisiaj w nocy Denver Nuggets ograli na swoim terenie Minnesotę Timberwolves 112:97 i zdobyli prowadzenie w piekielnie zaciętej serii (3:2).
Nigdy nie skreślaj mistrza
To pewnie chcą dzisiaj przekazać całemu światu fani Denver Nuggets. Po dwóch porażkach na swoim parkiecie mistrzowie NBA wygrali trzy mecze z rzędu i jedna wygrana dzieli ich od finałów konferencji. Fundamentalną rolę w tych meczach odegrał Nikola Jokić, który zdobył 40 punktów, 7 zbiórek oraz 13 asyst, równocześnie nie zaliczając, żadnej, ale to żadnej straty. Serb zagrał perfekcyjnie i nie wygląda na to, żeby miał się zatrzymać. Timberwolves znajdują się w naprawdę trudnej sytuacji.
Wygranie dwóch meczów z rzędu z tak grającymi Nuggets wygląda jak zadanie awykonalne i nawet Anthony Edwards może nie dać rady poprowadzić do tego swojej drużyny.
3-krotny MVP udowodnił swoją wartość (pokazując, że Shaq oraz Charles Barkley nie mieli racji mówiąc, że nie powinien otrzymać tej statuetki) i chyba nie ma w tym momencie drużyny, która będzie w stanie go zatrzymać. Jeśli Serb sprostał obronie trzech centrów, w tym najlepszego obrońcy oraz najlepszego rezerwowego ligi, kto miałby poradzić sobie z unikalną hybrydą centra oraz rozgrywającego? Nie skreślajmy Minnesoty, ale jeśli Denver znajdzie się w finałach konferencji stanie się automatycznie zdecydowanym faworytem do zdobycia kolejnego tytułu.
Denver Nuggets – Minnesota Timberwolves 112:97
aut. Miłosz Szumierz