W trzecim meczu kwalifikacji Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, Polacy zmierzyli się z sensacją tego turnieju – Kanadyjczykami. 12. drużyna rankingu FIVB niespodziewanie wygrała już z Argentyną i Holandią, co stawia ich w bardzo dobrej sytuacji w kontekście dalszej walki o bilet do Paryża. Ekipa z Ameryki Północnej postawiła trudne warunki także Biało – Czerwonym!
Mocna Kanada
Kapitalnie pokazali się Kanadyjczycy w pierwszym secie. Męczyli nas zagrywką, pewnie kończyli ataki i solidnie stawiali blok. Po polskiej stronie siatki brakowało zdecydowanie zagrywki – popełniliśmy 8 błędów z pola serwisowego. Ogromne problemy mieli nasi atakujący. Kamil Semeniuk nie skończył w pierwszej partii żadnej piłki, Kaczmarek zakończył seta ze skutecznością na poziomie 25%. W takiej sytuacji najbardziej eksploatowanym zawodnikiem został Bednorz – Marcin Janusz grał do niego najtrudniejsze sytuacje. Rywale rozpędzali się każdym zdobytym punktem i ostatecznie wygrali pierwszą partię 25-21…
Powrót!
W drugim secie szczęście uśmiechnęło się do Biało – Czerwonych. Szybko objęta przewaga 8-4, pozwoliła nam na spokojne granie przez resztę partii. Sporo błędów własnych popełniali tym razem Kanadyjczycy. My graliśmy swoją siatkówkę i wydawało się, że ta odsłona spotkania dobiega końca. Tymczasem rozpędzili się rywale! Ze stanu 24-16 Kanada w jednym ustawieniu zdobyła cztery punkty z rzędu! Zaczęło robić się nerwowo, więc trener Grbić wykorzystał dwa czasy. Ostatecznie punktowy atak Bednorza zakończył tego seta. Graliśmy dobrze, aż do piłek setowych…
W trzecim secie nasza drużyna ponownie kontrolowała sytuację. Bednorz skończył dwie ważne piłki, chwilę później Semeniuk dołożył asa serwisowego i ta sytuacja w trzeciej partii była dla nas klarowna. Inaczej niestety było w czwartej odsłonie tego meczu. Już na samym początku Maar zrobił przewagę w polu serwisowym. Sammelvuo ponownie zaufał swojemu doświadczeniu zawodnikowi, a ten zaczął grać na miarę swoich możliwości. Przy stanie (15:14) mieliśmy w górze ważną piłkę, jednak Bednorz nie potrafił zamienić tego w punkt. Kilka chwil później to rywale odskoczyli i wykorzystali nasze błędy, zwłaszcza na kontrze i w polu serwisowym w którym oddaliśmy rywalowi aż 28 punktów… Kanadyjczycy dali radę i doprowadzili do tie breaka.
Najważniejszy set tego meczu rozpoczął się po myśli Biało-Czerwonych
As serwisowy Kamila Semeniuka, dobry atak Jakuba Kochanowskiego i mieliśmy dwa punkty przewagi. Chwilę później już był remis, ponieważ Maar ponownie dał nam się we znaki. Końcówka tego tie breaka, to już był one man show! Semeniuk skończył pięć ostatnich akcji, a reprezentacja Polski pokonała koniec końców po szalonej końcówce reprezentację Kanady! Podopieczni Nikoli Grbicia zachowali tym samym status jedynej niepokonanej drużyny w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich!