Zimowe okienko transferowe w Bundeslidze zostało zamknięte. Niemieckie kluby w ostatnich tygodniach walczyły o wzmocnienie składów. Według wyliczeń, drużyny Bundesligi wydały zimą łącznie 82.5 mln euro, czyli mniej niż zespoły z Włoch, Hiszpanii, Francji czy Anglii. Mimo to zaobserwowaliśmy kilka ciekawych ruchów. Postanowiliśmy wyróżnić 11 z nich.
11. Mahmoud Dahoud (Brighton -> VfB Stuttgart)
Wypożyczenie z Brighton, które nie grzeje nas aż tak bardzo jak część niemieckich mediów. Może dlatego, że pamiętamy Dahouda z czasów gry dla BVB? Spotkania dobre mieszał z bardzo słabymi. W sezonie 2022/23 zaliczył ledwie 9 spotkań na boiskach Bundesligi, po przenosinach do Premier League zanotował 6 spotkań w podstawowym składzie Brighton, 3 w roli zmiennika, a 8 razy nie wszedł nawet z ławki. Być może Sebastian Hoeneß zdoła go odbudować, jednak nie mamy wielkich nadziei związanych z tym transferem. Stuttgart potrzebował kogoś do rotacji w środku pola, wybrał sprawdzoną na niemieckich boiskach opcję.
10. David Jurásek (Benfica -> Hoffenheim)
W marcu 2023 r. niemiłosiernie kręcił polskimi defensorami w meczu kwalifikacji Euro 2024. Czeski lewy obrońca kilka miesięcy później został kupiony przez Benfikę za 14 mln euro, a dziś melduje się na wypożyczeniu w Hoffenheim. W lidze portugalskiej nie dostał wielu szans, w niemieckim średniaku powinien zaprezentować swój potencjał. Absolutnie nie zdziwimy się, jeśli Jurasek błyśnie, a Hoffenheim zdecyduje się na transfer definitywny wart 12 mln euro.
9. Donny van de Beek (Manchester Utd -> Eintracht)
Nazwisko głośne, ale początek w Bundeslidze mocno rozczarowujący. Oczywiście, 26-letni Holender wypożyczony z Manchesteru United rozegrał ledwie 3 spotkania, ale zaprezentował się w nich po prostu nijako. W niedawnym pojedynku przeciwko Mainz trener Dino Toppmöller zdjął go z murawy już po pierwszej połowie. W dalszej perspektywie, jeśli odbuduje formę — może być cennym wzmocnieniem Eintrachtu. Póki co szału nie ma. Jeśli nie weźmie się w garść, nawet w Niemczech zostanie odsunięty na boczny tor.
8. Eric Dier (Tottenham -> Bayern)
Kilka lat temu tego typu transfer byłby traktowany jako wielki hit. Dier stracił jednak miejsce w składzie londyńskiej drużyny, a Bawarczycy chętnie skorzystali z okazji wzmocnienia po taniości. Czy 30-letni Anglik ma szansę na regularną grę w Bawarii? Po powrocie Kima i przy pełni zdrowia de Ligta oraz Upamecano będzie pewnie tym czwartym. Póki co powinien jednak dostawać swoje minuty i próbować zapunktować w oczach Tuchela. Nieoczywiste wzmocnienie, które może się przydać w rotacji.
7. Eljif Elmas (Napoli -> RB Lipsk)
Lipsk wydał 24 mln euro za pomocnika mistrza Włoch. Brzmi potężnie, szczególnie na tle fali wypożyczeń? Niestety, Macedończyk póki co wchodzi z ławki na niewiele znaczące epizody. Elmas, który kosztował spore jak na niemieckie realia pieniądze będzie musiał przekonać Marco Rose, że zasługuje na więcej minut gry. Być może z upływem czasu zacznie występować częściej i wnosić więcej do gry RB Lipsk.
6. Ian Maatsen (Chelsea -> BVB)
Od początku wypożyczenia do Borussii Dortmund pokazuje wysoką formę. Kibice BVB mogą się cieszyć z angażu holenderskiego lewego obrońcy i smucić, że nie udało się wynegocjować opcji transferu definitywnego. 21-latek jest jednym z najlepszych piłkarzy ekipy Edina Terzicia na starcie roku i chociaż na jego bilans składa się 1 asysta, był czołowym bohaterem trzech kolejnych zwycięstw.
5. Bryan Zaragoza (Granada -> Bayern)
Miał wzmocnić Bayern dopiero latem, ale z powodu kontuzji Kingsleya Comana sprowadzono go wcześniej. Całość transakcji zamyka się w 17 mln euro, co pokazuje, jak bardzo Bawarczykom zależało na jak najszybciej angażu 22-latka. 6 trafień i 2 gole w obecnym sezonie LaLigi oraz październikowy debiut w kadrze Hiszpanii dają nadzieję, że Bayernowi trafiło się znaczące wzmocnienie składu.
4. Borja Iglesias (Real Betis -> Bayer)
Bayer Leverkusen nie zamierzał sprowadzać żadnego zawodnika w zimowym okienku transferowym. Kontuzja Victora Boniface oraz niska skuteczność Patrika Schicka sprawiły, że Aptekarze zainteresowali się napastnikiem Realu Betis. 31-letni Hiszpan nie ma za sobą udanych tygodni, po tym jak stracił miejsce w składzie Betisu. Xabi Alonso uznał, że doświadczenie Iglesiasa może pomóc pod nieobecność Boniface. Bayer skusił się wypożyczenie, po którym będzie mógł w razie chęci wykupić napastnika.
3. Sacha Boey (Galatasaray -> Bayern)
Długo krytykowaliśmy zimowe działania Bayernu, jednak odbiegając od wysokiej kwoty samego transferu (30 mln euro), francuski prawy obrońca jest ciekawym wyborem. W Galatasarayu miał sporo momentów — głównie w poprzednim sezonie. W obecnym rzadziej zdarzało mu się błyszczeć, ale mimo wszystko i tak został najwyżej wycenianym piłkarzem ligi tureckiej. Jego usługami interesowało się PSG, jednak ostatecznie skończyło się tylko na niezobowiązującym zapytaniu. Problemy kadrowe Bawarczyków sprawiają, że Thomas Tuchel wkrótce powinien postawić na Boeya. Przed Francuzem wielkie wyzwania, ale w Monachium wierzą, że Francuz zdoła wykorzystać życiową szansę.
2. Hugo Ekitiké (PSG -> Eintracht)
Eintracht od wielu miesięcy walczył o transfer napastnika PSG i w końcu udało mu się go wypożyczyć. Ekitiké to piłkarz, który nie zdołał zaistnieć w Paryżu, ale na boiskach Bundesligi może zostać jedną z czołowych gwiazd. Frankfurt sprowadził w ostatnim czasie także Sasę Kalajdzicia, ale napastnik czasowo wypożyczony z Wolverhampton może szybko przegrać rywalizację z Ekitiké.
1. Jadon Sancho (Manchester Utd -> BVB)
23-letni Anglik w 2021 roku opuścił Dortmund nastawiony na wielką karierę w Premier League. W połowie stycznia 2024 r. BVB udało się sfinalizować wypożyczenie powrotne, wyciągając pomocną dłoń do zawodnika skonfliktowanego z Erikiem ten Hagiem. Sancho przed wyjazdem do Manchesteru był czołową postacią Bundesligi, po powrocie chce potwierdzić swoje potężne możliwości. Oby tylko omijały go problemy zdrowotne.