Już dzisiaj po 55-dniowej przerwie wraca Ekstraklasa. Przed sezonem każdy fan danej ligi bawi się w przewidywania, więc i my postanowaliśmy to zrobić. Nie będziemy jednak układać tabeli, czy wyznaczać poszczególnych kategorii i typować który zawodnik/zespół się w nich znajdzie. Wybraliśmy 10 rzeczy, które naszym zdaniem wydarzą się w sezonie Ekstraklasy 2023/24.
Pierwsza czwórka się nie zmieni
Raków Częstochowa, Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin – tak wyglądała pierwsza czwórka minionego sezonu Ekstraklasy i zakładamy, że to się nie zmieni. Nie napiszemy, że dokładnie te kluby będą reprezentować nas w europejskich pucharach w następnym sezonie, ponieważ dopuszczamy możliwość zdobycia Pucharu Polski przez zespół spoza tej czwórki, jednak przewidujemy, że wszystkie te drużyny w rozgrywkach ligowych zdystansują konkurencję. Nawet jeśli będą jesienią grać w fazie grupowej europejskich pucharów. Raków systematycznie się rozwija, Legia od dłuższego czasu nie była w tak stabilnej sytuacji, w Lechu też od dawna nie było tak dobrze, a Pogoń po początkowych zawirowaniach z Jensem Gustafssonem obrała już dobry kurs. Wszystkie kluby latem przeprowadziły także ciekawe transfery, a w ostatnich miesiącach udało im się przedłużyć kontrakty z najważniejszymi piłkarzami. Ekstraklasa, chyba najbardziej wyrównana liga świata, wreszcie będzie miała zespoły, za które nie musimy się wstydzić w Europie.
Raków mimo gry w europejskich pucharach będzie walczył o tytuł
Typ, iż Raków Częstochowa wejdzie do fazy grupowej europejskich pucharów to żadne ryzyko (musiałby stać się chyba cud, aby nie wygrali jednego z trzech pozostałych dwumeczów). Wielu ekspertów uważa natomiast, że zespół Dawida Szwargi przez to wypisze się z walki o mistrzostwo Polski. Naszym zdaniem Raków jednak jest na tyle dobrze przygotowany pod kątem kadrowym, że mimo trudnej konkurencji nie wypadnie z wyścigu o obronę tytułu. Dokładniej głębię składu częstochowian analizowaliśmy w tym tekście, a od tego czasu Raków zdołał ściągnąć na Limanowskiego Sonny’ego Kittela. Po trzech meczach jeszcze trudno ocenić czy Dawid Szwarga wejdzie w buty Marka Papszuna, aczkolwiek na razie jego drużyna nie zatraciła swoich walorów (organizacja bez piłki, konsekwencja w defensywie), a i z przodu pomysł na grę jest.
Kosta Runjaic będzie pierwszym trenerem od lat, który przepracuje w Legii dwa pełne sezony
Ekstraklasa nie słynie z cierpliwości do trenerów, ale w ostatnich latach ciężkie życie mają szczególnie szkoleniowcy przy Łazienkowskiej. Ostatnim, który przepracował dwa pełne sezony pod rząd był Maciej Skorża (2010/11 i 2011/12). Obstawiamy, że Kosta Runjaic nie odejdzie z Legii w nadchodzącym sezonie i wyrówna „osiągnięcie” obecnego trenera Urawa Red Diamonds. Wokół stołecznego klubu zawsze było głośno, a kibice śledzący polską piłkę dla beki zawsze mogli liczyć na dostarczenie wartościowego contentu. Z dyrektorem sportowym Jackiem Zielińskim i Kostą Runjaciem u sterów udało się uspokoić sytuację, przyciągnąć fanów na stadion, a przy tym – co najważniejsze – poprawić wyniki sportowe oraz rozwijać zespół i zawodników. Po prostu nie widzimy opcji, aby Kosta Runjaic nie dostał kredytu zaufania przynajmniej na kolejny sezon. Choć oczekiwania pójdą w górę – Niemiec powinien je spełnić.
Król strzelców nie dobije do 20 goli
Wytypowanie króla strzelców zbliżającego się sezonu Ekstraklasy nie jest łatwe. W pierwszej kolejności, rzecz jasna, szukamy wśród czołowych klubów, ale nie ma tu oczywistego kandydata. Raków wreszcie ma napastnika z instynktem snajpera, ale czy Łukasz Zwoliński nie będzie często oszczędzany na grę w Europie? W Legii na dwa miejsca w ataku jest pięciu chętnych (Pekhart, Kramer, Gual, Muci, Rosołek) i nie odważymy się wytypować który napastnik będzie grał regularnie. Mikael Ishak? Wraca do zdrowia po boreliozie, co każe postawić znak zapytania przy jego dyspozycji. Pogoń sprowadziła nowego napastnika, Efthymiosa Koulourisa, ale – jak to z nowymi nabytkami – zawsze jest jakieś ryzyko wtopy, a Zahovic nie słynie z regularnego trafiania do siatki. W innych zespołach też nie widać snajperów wyborowych. Być może ktoś odpali, ale na ten moment stawiamy, że liczba goli króla strzelców będzie rozpocznała się od cyfry 1.
Metody Kazimierza Moskala znowu nie sprawdzą się w Ekstraklasie
W sezonie 2019/20 ŁKS Łódź prowadzony przez większość sezonu przez Kazimierza Moskala z hukiem spadł z Ekstraklasy. Początkowo łodzianie zachwycali kibiców efektowną grą, ale z czasem taki styl gry przynosił więcej problemów niż korzyści. Po trzech latach ŁKS znów wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej z Kazimierzem Moskalem na ławce. Choć mówi się, że 56-latek nie trzyma się już tak twardo swojej filozofii to jednak obstawiamy, że w dużym stopniu nadal będzie chciał być wierny swoim ideałom, co zakończy się spadkiem. Wyprowadzenie piłki od bramkarza, gra krótkimi podaniami, tkanie kombinacyjnych akcji – to wszystko są dobre metody, ale trzeba mieć do nich odpowiednich wykonawców. Ekstraklasa pewnych rzeczy nie wybacza. ŁKS po raz kolejny boleśnie się o tym przekona.
Tomasz Tułacz nie dotrwa do końca sezonu jako trener Puszczy Niepołomice
To byłaby bardzo smutna historia, bo w sierpniu minie już 8 lat pracy Tomasza Tułacza w Niepołomicach. Obecnie jest on najdłużej pracującym trenerem w jednym klubie na szczeblu centralnym, ale – nie oszukujmy się – nie takie rzeczy Ekstraklasa widziała. 53-latek dorobił się już w Puszczy statusu trenera-legendy przechodząc z klubem drogę od 2. Ligi do Ekstraklasy, jednak nic tak nie zmusza działaczy do drastycznych kroków, jak walka o utrzymanie. Nasz scenariusz sezonu Puszczy wygląda następująco: na początku są dla rywali zagadką, a cały zespół gra na entuzjazmie, dzięki czemu udaje się zagrać przyzwoitą jesień. Wiosną jednak odejdzie im element zaskoczenia, wyjazdy na „domowe” mecze zaczną irytować, ekscytacja grą w najwyższej klasie rozgrywkowej u piłkarzy opadnie i w oczy zajrzy im widmo spadku. Wówczas działacze będą próbować ratować Ekstraklasę efektem „nowej miotły”.
Cracovia poważnie zapląta się w walkę o utrzymanie
Cracovia w ostatnich latach była postrzegana jako „wyższa klasa średnia”. Stabilny klub, który przy dobrych wiatrach może powalczyć o puchary. Janusz Filipiak deklarował i wciąż deklaruje, że celem Pasów jest zakwalifikowanie się do eliminacji Ligi Konferencji, ale… już chyba sam w to nie wierzy. Kadra zespołu regularnie jest osłabiana, a w tym okienku nie sprowadzono jeszcze ani jednego nowego piłkarza. Odszedł za to podstawowy golkiper, 24-letni Karol Niemczycki, 24-letni Kamil Pestka, którego przed kontuzją widziano w reprezentacji oraz Michal Siplak, który szybko znalazł zatrudnienie w innym klubie Ekstraklasy (Górniku). Na tych zawodnikach Pasy nie zarobiły ani grosza. Być może po starcie sezonu Jacek Zieliński będzie miał argumenty, aby jeszcze latem doprosić się kolejnych transferów, ale obawiamy się, że z tak wąską kadrą Cracovia będzie musiała drżeć o utrzymanie.
Górnik zwolni prezesa i trenera
Górnik Zabrze to jeden z tych klubów Ekstraklasy, w których trzeba spodziewać się niespodziewanego. Nie jest tajemnicą, że najważniejsze decyzje w sprawie klubu zapadają w gabinecie pani prezydent miasta i nie zawsze są one logiczne. Tym można również tłumaczyć tak często zmieniających się prezesów w Górniku i przewidujemy, że Adam Matysek również nie dotrwa na swoim stanowisku do końca sezonu. Co więcej, obstawiamy, że spadnie także głowa Jana Urbana, co byłoby kolejną smutną historią. Doświadczony trener ratując Górnik w poprzednim sezonie jednocześnie zawiesił sobie bardzo wysoko poprzeczkę na ten sezon. Oczekiwania w Zabrzu będą więc wysokie, a naszym zdaniem zespół ma potencjał co najwyżej na środek tabeli. Przy zagmatwanych powiązaniach klubu z miastem, gdzie o najważniejszych stanowiskach w Górniku często decyduje drugie dno Jan Urban może nie przetrwać tego sezonu.
Ariel Mosór zostanie w Piaście i dostanie powołanie do reprezentacji
Ariel Mosór to jeden z piłkarzy, którego łączy się z zagranicznym transferem w obecnym okienku transferowym. Według naszych przewidywań najlepszy młodzieżowiec minionego sezonu zostanie jednak w Piaście na kolejny sezon, po którym Ekstraklasa stanie się już dla niego za ciasna. Swoją uwagę zwróci na niego Fernando Santos (tak, Portugalczyk wytrwa na stanowisku selekcjonera :D), który nagrodzi go powołaniem do seniorskiej reprezentacji Polski. 20-latek po transferze do Piasta bardzo harmonijnie się rozwija, a gra obok Jakuba Czerwińskiego, który na Ekstraklasie zjadł zęby bardzo dobrze mu służy.
PZPN podejmie decyzję o usunięciu przepisu o młodzieżowcu po sezonie
Skoro już zahaczyliśmy trochę o temat młodzieżowca to płynnie przechodzimy do kolejnej wróżby. Nie każdy zespół ma w swoich szeregach zawodnika urodzonego w 2002 roku lub młodszego, który stanowiłby o sile pierwszej jedenastki, gdyby nie przpies. Już przed startem sezonu analizując kadry poszczególnych klubów widzimy, że wiele trenerów będzie zmuszonych do wystawiania młodzieżowca kosztem lepszego zawodnika. O ile wcześniejszy przepis – z obowiązkiem gry młodzieżowca – był taki sam dla wszystkich, tak teraz bogatsze kluby mogą pozwolić sobie na olanie przepisu i zapłacenie kary, co widzieliśmy na przykładzie Rakowa w poprzednim sezonie. Obstawiamy, że w nadchodzących rozgrywkach częstochowianie zrobią to samo, a wiele klubów będzie czuło się pokrzywdzone, że PZPN utrudnia im funkcjonowanie w porównaniu do bogatszych. Protesty staną się na tyle silne, że Polski Związek Piłki Nożnej i Ekstraklasa się ugną i od sezonu 2024/25 zniesie przepis o młodzieżowcu.