Styczeń to okres, w którym Premier League wyhamowała tempo gry. Niektóre zespoły już udały się na przerwę zimową, rozgrywany jest Puchar Anglii oraz Puchar Ligi, a – jako że jesteśmy mniej-więcej na półmetku rozgrywek – to możemy pewne rzeczy sobie podsumować. Dziś wyróżniliśmy najlepsze letnie transfery klubów Premier League. Było ich sporo, ale listę skróciliśmy do 10 nazwisk (nie jest to ranking, kolejność ustawiliśmy alfabetycznie według nazwisk).
Ross Barkley
Zaczynamy od nazwiska nieoczywistego. Luton ściągnęło Rossa Barkleya bez kwoty odstępnego z Nicei. Ostatnie sezony dla 30-latka nie były udane, co sugerował już transfer do najbiedniejszego z beniaminków. Na Kenliworth Road Barkley przypomniał jednak dlaczego niegdyś był nadzieją angielskiego futbolu. Wyszkolenie techniczne, jakość podania, kontrola piłki i odpowiednie podejmowanie decyzji – te cechy ciągle są u 30-latka na swoim miejscu. The Hatters grają ustawieniem 3-4-2-1 lub 3-5-2 i Barkley ma niepodważalne miejsce w środku pomocy. W teorii taki zawodnik niekoniecznie pasuje do zespołu stosującego proste środki i często grającego dalekimi podaniami, natomiast Ross Barkley ma warunki fizyczne, aby sprostać wymaganiom, a jego umiejętności z piłką dają Luton niezbędne fragmenty, w których potrafią dłużej utrzymać się w jej posiadaniu.
Jeremy Doku
Po stracie Riyada Mahreza Manchester City szukał skrzydłowego, który zastąpi jego umiejętnośc dryblingu i wygrywania pojedynków. Wprawdzie Obywatele nie sprowadzili zamiennika Algierczyka 1:1, ponieważ Doku preferuje nie prawe, a lewe skrzydło, tak biorąc pod uwagę umiejętność gry 1v1 lepiej trafić nie mogli. Belg jest w tym mistrzem, co zdążył już wielokrotnie udowodnić. W meczach z najcięższymi rywalami przechylenie Manchesteru City na lewą stronę, tą gdzie gra Doku, było widoczne. Dostarczenie piłki do sprowadzonego za 60 mln euro z Rennes Belga gwarantuje, że on przeniesie grę bliżej pola karnego rywala odwaznie wprowadzając futbolówkę.
Anthony Elanga
Można powiedzieć, że Elanga jest dla Nottingham Forest odpowiednikiem Jeremy’ego Doku dla Manchesteru City. Zachowując odpowiednie proporcje – Szwed w podobny sposób napędza ofensywę swojego zespołu. 4 gole i 6 asyst w 20 meczach Premier League może szału nie robią, natomiast przeliczając to na liczbę rozegranych minut okazuje sie, że 21-latek ma udział przy bramce średnio co 136 minut, co – w zespole nastawionym defensywnie – jest bardzo dobrym wynikiem. 17,5 mln euro, jakie Nottingham zapłaciło Manchesterowi United już latem było dość podejrzane, a dziś wiemy, że była to ogromna promocja. Anthony Elanga to piłkarz nieźle dryblujący, kreatywny i znakomicie napędzający kontrataki.
Mohammed Kudus
Na samym początku sezonu chwaliliśmy West Ham za transfery, ale nie było wśród nich Mohammeda Kudusa. Ghańczyk potrzebował czasu, aby przebić się do podstawowego składu, co u Davida Moyesa nie jest łatwe, ale kiedy juz to zrobił to możemy jedynie zastanawiać się dlaczego Kudus trafił tylko do Młotów, a nie któregoś z klubów big six. 23-latek nadał ofensywie West Hamu nową jakość. Z sytuacji wycenianych na 1,82 gola według modelu bramek oczekiwanych (xG) Kudus zaliczył aż 6 trafień. Jego technika uderzenia jest znakomita, ale nie tylko pod bramką ma swoje atuty. To zawodnik bardzo silny fizycznie, szybki i dobrze kontrolujący piłkę na ograniczonej przestrzeni, dzięki czemu idealnie sprawdza się w filozofii gry Davida Moyesa opartej na kontratakach. On jest ich głównym motorem napędowym.
James Maddison
Od początku listopada James Maddison ani razu nie wybiegl na boiska Premier League z powodu kontuzji, ale wcześniej brylował na tyle, że nie mogliśmy go pominąć w tym zestawieniu. Anglik był niekwestionowanym liderem ofensywy Tottenhamu i pociągał za sznurki w każdej akcji. Cofał się do rozegrania, aby przenieść piłkę bliżej bramki rywala, schodził na skrzydła i mial niebagatelny wpływ na działania zespolu pod polem karnym przeciwnika. Tottenham wyciągnał go ze spadkowicza (Leicester) za 40 mln funtów, a Maddison od początku przygody z Kogutami grał niczym zawodnik wart co najmniej dwa razy tyle. Nie przesadzamy.
Więcej o Maddisonie pisaliśmy już pod koniec września, więc zainteresowanych odsyłamy do tekstu.
Murillo
Kolejne nieoczywiste nazwisko na naszej liśce, zwłaszcza dla osób, które nie śledzą Premier League regularnie. Murillo to środkowy obrońca Nottingham Forest (to drugi piłkarz tego klubu w tym zestawieniu), za którego Corinthians otrzymało pod koniec sierpnia 12 mln euro. Działacze z City Ground mieli nosa przy tym transferze. 21-latek zadebiutował w Premier League dopiero na początku października, ale miejsca w wyjściowym składzie nie oddal już ani razu. Brazylijczyk ma futsalową przeszłość i trudno tego nie dostrzec. To dobry technicznie środkowy obrońca, potrafiący zagrać dokładne dalekie podanie oraz – przede wszystkim – odważnie wprowadzić piłkę strefę wyżej. Warunki fizyczne oraz motoryczne Murillo sprawiają, że wejście do Premier League nie było dla niego wyzwaniem. To niesamowicie szybki środkowy obrońca.
Cole Palmer
Wśród wszystkich letnich transferów Chelsea ten Cole’a Palmera przeszedł trochę niezauważony. Wspominało się o wysokiej kwocie, bo ponad 40 mln funtów za 21-latka, który zagrał w Premier League niecałe 500 minut to sporo. Pierwsze trzy mecze w nowym otoczeniu Palmer zaczął z ławki, ale kiedy dostał szansę to wykorzystał ją koncertowo. Obecnie były gracz Manchesteru City ma 8 goli (4 z karnych) i 4 asysty, ale najważniejsze, że stał się liderem ofensywy Chelsea. Na nim kibice zawsze mogą polegać. 21-latek imponuje boiskową inteligencją, której reszta ofensywnych zawodników w Chelsea – delikatnie mówiąc – nie ma w nadmiarze. Pomijając już umiejętności czysto piłkarskie, które są na bardzo wysokim poziomie 21-latek potrafi zachować chłodna głowę pod polem karnym rywala i niemal zawsze podejmuje dobre decyzje. Efekty widzimy w liczbach.
Declan Rice
Jeśli płacisz za zawodnika 9-cyfrową kwotę (w funtach) to bardzo często trafia on do zestawienia niewypałów transferowych. Arsenal, z Mikelem Artetą na czele, byli jednak pewni swojej inwestycji. Declan Rice wszedł na Emirates Stadium z drzwiami i futryną stając się ulubieńcem kibiców. 24-latek jest skuteczny w rozegraniu i nigdy nie boi się brać na siebie odpowiedzialności za piłkę, imponuje rajdami przez środek boiska, ale najważniejszą rolę odgrywa w defensywie. Trudno znaleźć drugiego pomocnika, który byłby w stanie pokryć tyle przestrzeni i byłby tak skuteczny w odbiorze. Jeśli chcielibyśmy wskazać słaby mecz Rice’a w koszulce Arsenalu – trzeba byłoby mocno naginać fakty.
Dominik Szoboszlai
Liverpool w letnim okienku przebudował środek pomocy i twarzą tej zmiany jest dziś Dominik Szoboszlai. Węgier, łączący w sobie intensywność oraz wysoką jakość techniczną wydaje się być stworzony do gry w Liverpoolu Jurgena Kloppa. Jego wejście do podstawowej jedenastki ożywiło na nowo prawą stronę The Reds, która w poprzednim sezonie przygasła. Liczby byłego zawodnika RB Lipsk może nie są wybitne (4 gole i 3 asysty we wszystkich rozgrywkach), ale i tak zdążył już pokazać kibicom, że ma młotek w nodze. Niemniej jednak, druga linia Liverpoolu nigdy nie była od „robienia liczb”, a z wszystkich innych obowiązków Szoboszlai wywiązuje się perfekcyjnie. 70 mln euro wydane na sprowadzenie Węgra spłaca się z nawiązką.
Guglielmo Vicario
Gdybyśmy mieli wskazać najlepszy transfer to prawdopodobnie postawilibyśmy właśnie na Guglielmo Vicario. Tottenham wyciągnał bramkarza, który dla wielu był anonimowy, a dziś śmiało możemy nazywać go najlepszym golkiperem tego sezonu w Premier League. Przez pierwsze miesiące w nowej lidze Vicario nie pokazał żadnych słabych punktów. Jest znakomity na linii, dobry na przedpolu, odważnie wychodzi za pole karne przecinając podania prostopadłe i skutecznie rozgrywa. Jego parady uratowały już Tottenham przed kilkoma golami. Dokładnie – według modelu post-shot expected goals – 6-7 bramkami. To oczywiście najlepszy wynik w Premier League.
Pozostałe wyróżnienia: Pau Torres (Aston Villa), Joao Pedro (Brighton), Luca Koleosho (Burnley), Jefferson Lerma (Crystal Palace), Jack Harrison (Everton), Alex Iwobi (Fulham), Thomas Kaminski (Luton), Micky van de Ven (Tottenham), Edson Alvarez (West Ham), James Ward-Prowse (West Ham)
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej