Jagiellonia Białystok w letnim okienku transferowym pozyskała reprezentantów Hiszpanii i Polski. Oczywiście piszemy to z dużym przymrużeniem oka, bowiem łączna liczba występów Alexa Pozo i Bartłomieja Wdowika w narodowych barwach to dokładnie 57 minut gry. Mimo to obaj gracze powinni okazać się cennymi wzmocnieniami zespołu prowadzonego przez Adriana Siemieńca. Jedyny — ale zasadniczy — problem to kwestia zatrzymania ich na dłużej. Jaga skusiła się na wypożyczenia, które trudno będzie zamienić na transfery definitywne. Znowu.
W sezonie 2024/25 do Białegostoku przyjechało pięciu piłkarzy wypożyczonych z Udinese, Spezii, Como, Burnley oraz Arisu Limassol. Ilu z nich zostało w klubie? Dokładnie zero.
Edi Semedo oraz Peter Kováčik nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań, więc – co logiczne – nie było chęci na kontynuowanie współpracy. Inaczej wyglądało to w przypadku Darko Churlinova, Enzo Ebosse oraz João Moutinho. W ich przypadku można pisać głównie komplementy. Niestety, finalnie żadnego z nich nie udało się zatrzymać. Ebosse będzie kontynuował karierę w Hellasie Verona, który również skorzystał z opcji wypożyczenia. Wydaje się, że sam zawodnik preferował powrót do Włoch i szanse na dalsze występy w Białymstoku były niewielkie. Darko Churlinov łączony jest z Legią Warszawa (choć do tych plotek podchodzimy z dużym dystansem). Podobno tli się jeszcze nadzieja, że mógłby wrócić do Jagiellonii. Z kolei João Moutinho lada moment ma dołączyć do Lecha Poznań. Przykład tego ostatniego jest szczególnie interesujący. Kolejorz – według informacji Szymona Janczyka – ma sprowadzić Portugalczyka na promocyjnych warunkach. Wygląda to trochę tak, jakby Łukasz Masłowski trafił w dziesiątkę, znajdując świetne wzmocnienie dla Jagiellonii, a po roku piłkarza przejął Lech Poznań.
A Jaga tymczasem wzięła Wdowika na wypożyczenie z klauzulą wykupu 1,5 mln euro 😳 pic.twitter.com/cy2IWcxFXA
— Maciej Łukaszewicz (@MUkaszewicz) July 15, 2025
Podobnych „przejęć” jest zresztą więcej – do Górnika Zabrze odeszli Jarosław Kubicki i Michal Sacek, którzy nie skorzystali z możliwości kontynuowania kariery w Białymstoku. Z perspektywy Jagi można żałować, bo obaj gwarantowali solidny poziom sportowy, a na ich odejściu nie udało się zarobić złotówki.
Jagiellonia znajduje perełki, ale ma problem z ich zatrzymaniem
Dyrektor sportowy Jagi zasługuje jednak na ogromny szacunek za „nosa” na rynku transferowym. Dzięki jego pracy do klubu trafia wielu wartościowych zagranicznych piłkarzy. W połączeniu z bardzo dobrą pracą Adriana Siemieńca udało się wywalczyć mistrzostwo Polski oraz awansować do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Projekt musi być jednak systematycznie przebudowywany ze względu na specyficzną politykę wypożyczeń. Nowe nabytki – Bartłomiej Wdowik i Alex Pozo – mogą okazać się liderami Dumy Podlasia w sezonie 2025/26. Ale co dalej? Według medialnych doniesień wykupienie Wdowika ma kosztować 1,5 mln euro. Dotychczasowy rekord transferowy Jagiellonii wynosi 600 tysięcy euro. Warunków potencjalnego wykupu Alexa Pozo nie znamy, ale jego wartość rynkowa również sięga 1,5 mln euro.
Czy Jagiellonia wypożyczyła Wdowika i Pozo z myślą o dłuższej współpracy? Mamy spore wątpliwości. Białostoczanie muszą jednak dostosowywać się do warunków, jakie są im narzucane. W przeciwnym razie nie byłoby pewnie szans na pozyskanie obu graczy. Pozostaje cieszyć się, że Bernardo Vital, Dimitris Rallis, Louka Prip czy Alex Cantero trafili do klubu na zasadzie transferów definitywnych i liczyć, że za rok znajdą się środki na wykupienie zawodników, którzy spełnią oczekiwania.