Leo Messi przeżywa jeden z najsłabszych sezonów w swojej karierze. Argentyńczyk póki co nie zdobył żadnego trofeum z PSG, a jego dorobek w Ligue 1 ogranicza się ledwie do 3 trafień. Jeśli wierzyć mediom, to tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem Leo ma zmagać się z „przewlekłym zapaleniem ścięgna Achillesa”, które może w najbliższym czasie zmusić go do pożegnania z futbolem. Gdy część stron sportowych wieszczy tragiczną sytuację Argentyńczyka, ten… szykuje się do sobotniego starcia z RC Lens. Starcia, po którym powinien świętować Mistrzostwo Francji. Czy w takim wypadku plotki o problemach zdrowotnych należy traktować poważnie?
Messi w czerwcu skończy 35 lat
To oczywiste, że moment, w którym rozstanie się z boiskiem jest już tylko kwestią czasu. Jeszcze jako zawodnik Barcelony deklarował, że nie ma presji, by za wszelką cenę grać kolejne 4-5 lat. Dodając do tego 6 pauz w obecnym sezonie i średnie statystyki indywidualne, dostajemy świetną pożywkę dla tworzenia plotek. Faktem jest jednak, że Messi w ostatnim czasie zmagał się z zapaleniem ścięgna Achillesa w lewej nodze. Leczenie zależy od tego jak poważny jest uraz – ale przyjmuje się, że objawy mogą ustąpić najpóźniej po 6 miesiącach. Brzmi poważnie, a przecież Leo szykowany jest do gry już w sobotę!
Francuskie media nie widzą żadnej sensacji. Owszem, Lionel nie był w pełni zdrowia, ale w czwartek przeszedł badania, które pozwoliły myśleć o powrocie do gry. Oczywiście, nie możemy zakładać, że na 100% zagra z Lens, ale lekarze na ten moment nie blokują takiej możliwości. Messi sam zadecyduje, czy jest na siłach by grać od pierwszej minut, wejść na murawę w trakcie meczu czy odpuścić i odpocząć. Z pewnością nie jest tak, że jest dziś niezdolny do gry.
Obecnie nie znamy szczegółowych informacji o zdrowiu piłkarza PSG
Być może rzeczywiście zmaga się z poważnymi problemami, ale fakty temu po prostu przeczą. Informacje o przewlekłym zapaleniu, które ma doprowadzić do zakończenia kariery rozprowadzane są przez mocno anonimowe konta w mediach społecznościowych. Większość z nich podaje identyczny przekaz, ale różnią się jednym. Messi miał zostać zdiagnozowany jeszcze w 2021 roku, na początku 2022 roku lub… teraz. Informację może dowolnie dobrać do tezy, oczywiście, tak jak w poniższym wpisie, dla efektu dodane jest także zdjęcie z zakrwawioną kostką.
Potwierdzeniem problemów ma być aż 6 przerw w grze. Fakt – wystarczy sprawdzić na portalu transfermarkt i widzimy, że Leo zadziwiająco często zalicza absencje w tym sezonie. Łatwo dobudować do tego teorię, że Messi często łapie kontuzje. Problem w tym, że jedna przerwa wynikała z kwarantanny, druga z grypy, jeszcze inna z zaległości treningowych. Argentyńczyk stosunkowo późno dołączył do PSG, miał 1.5 miesięczną przerwę od gry. Z powodu urazów opuścił jednak ledwie 6 spotkań!
Tak, Leo Messi zmierza do końca swojej kariery
To nieuniknione, bowiem z czasem nikt jeszcze nie wygrał. Jego rola boiskowa będzie się zmieniała, by odciążyć go od uczestniczenia w każdej akcji. Czy piłkarz PSG powiedział ostatnie słowo w świecie futbolu? Absolutnie nie! Osobiście dziwię się jednak, że chce dograć sezon, w którym nie ma już nic do zrobienia. Jasne, w meczu z Lens najprawdopodobniej zapewnią sobie tytuł mistrzowski, więc Messi chce być częścią wydarzenia, ale już niedługo będzie mógł odpocząć i szykować się do wyzwań w rozgrywkach 2022/23. PSG będzie miało jeszcze większą presję, by zaistnieć w Europie, a pod koniec roku Lionel być może po raz ostatni spróbuje powalczyć o mistrzostwo świata z Argentyną.
No tak, ale przecież zdiagnozowano u niego ciężką chorobę, na którą nie ma lekarstwa i która będzie się jedynie pogarszała! Wiele polskich stron w social mediach podało taką informację, coś musi być na rzeczy! W takim razie przypomnę pewnego twitta z przeszłości…
Zaraz, zaraz! Czy gdzieś już nie widzieliśmy identycznych zdań? No właśnie, Cristiano Ronaldo miał (według powyższego źródła) zdiagnozowane „przewlekłe zapalenie ścięgna Achillesa” już w 2014 roku. To miał być początek końca jego kariery, a 8 lat później wciąż gra. Dziś, taka sama diagnoza stawiana jest Messiemu. Wiem, może to przypadek i akurat dwaj gracze mają identyczne problemy, a w social mediach ktoś akurat dobrał takie same opisy obu sytuacji. A może… ktoś zwyczajnie szuka taniej sensacji, a ktoś inny wie, że może na niej nabijać sobie lajki i wyświetlenia? Niech ten tekst będzie przestrogą, by nie wierzyć we wszystko, co pojawia się w sieci.