Zdaniem Tomasza Włodarczyka z serwisu Meczyki.pl Blaz Kramer znowu jest bliżej transferu do Konyasporu niż dalej. Natomiast jedyne, czego możemy być pewnie w kontekście całej tej sagi transferowej wytworzonej wokół Słoweńca, jest jedno wielkie „zblazowanie”. Wiemy, że nic nie jest pewne – tak to na chwilę obecną wygląda.
Wczoraj o sytuacji Kramera pisaliśmy w tekście zaczynającym się od słów: „Do trzech razy sztuka?…”. Napastnik Legii Warszawa początkowo miał się bowiem przenieść do Konyasporu. Mówiło się, że temat upadł, a kolejnym zainteresowanym był podobno Slovan Bratysława. Nie wyszło i tu. Wczoraj znów pojawiły się doniesienia łączące Blaza z tureckim klubem. Dziś ich wysokie prawdopodobieństwo potwierdzili również Tomasz Ćwiąkała oraz Tomasz Włodarczyk. Wszystko wskazuje na to, że długo wyczekiwany ruch w końcu może się powieść.
Jednakże cały kontekst zaistniałej sytuacji zaskakuje i budzi sporo zbieżnych opinii, szczególnie pośród fanów „Wojskowych”. Dyrektor działu skautingu Legii, Radosław Mozyrko, oceniając letnie okienko transferowe stwierdził, iż Legia zrealizowała cele na ten okres. Kadra miała być już zamknięta – za nikim się już nie rozglądamy, nikogo nie wypuszczamy. Blaz Kramer również miał odrzucać kolejne oferty i twierdzić, że to jego ostatni sezon w Legii (ma umowę do końca rozgrywek 24/25) i że zamierza zostać w stolicy Polski.
Tymczasem my ponownie otrzymujemy sprzeczne sygnały z mediów, przez co można się w tym wszystkim mocno pogubić. Kto mówi prawdę, a kto nie? Podobnie jak w przypadku Nicoli Zalewskiego, możemy się tylko zastanawiać, o co tu właściwie chodzi. Czy to jedynie temat rzucony do sieci jako pożywka dla internautów. Czy może jednak coś faktycznie było na rzeczy. A jeśli już było, to co dokładnie? „Zblazowanie” to właściwe słowo, aby określić cały ten transferowy rozgardiasz.