Zalewski z asystą ratującą remis Interu

Chociaż Inter ma znacznie więcej punktów i jest wyżej w tabeli Serie A, to w ogóle nie mógł się uważać za faworyta w starciu z Milanem. Nerazzurri w obecnym sezonie jeszcze ze swoim czerwono-czarnym sąsiadem nie wygrali. Dodatkowo w obu dotychczasowych przypadkach notowali dotkliwe klęski, które odbywały się w dość podobnych okolicznościach. A dokładniej to bramki tracone w końcówkach zaważały na ostatecznych porażkach Il Biscione. W tym utracie Superpucharu Włoch, przy którym Inter zmarnował dwubramkowe prowadzenie.

Inter główkuje, Milan strzela

Już od pierwszego gwizdka sędziego Inter aktywnie kombinował jak szybko otworzyć wynik. Często starał się uruchamiać swoje skrzydła. Milan miał natomiast duży problem z utrzymaniem się przy piłce. Z tego też względu nie tworzył żadnego zagrożenia. W przeciwieństwie do Nerazzuri, którym udało się w siódmej minucie wysłać poważny sygnał ostrzegawczy, pakując piłkę do siatki. Oczywiście akcja Lautaro Martineza i Federico Dimarco była spalona, tak pokazała, że zawodnicy Inzaghiego potrafią zakręcić się w polu karnym rywala. Także oni po swojej stronie mieli element kontroli.

REKLAMA

Od około piętnastej minuty Rossoneri zaczęli trochę bardziej dochodzić do głosu. Jednak on był dość cichy. Milan próbował zaszkodzić przeciwnikami wrzutkami w pole karne, aczkolwiek one nie docierały do adresatów. Jednakże w defensywie skutecznie neutralizował zamiary sąsiadów. Ciekawą sytuację miał w dwudziestej czwartej minucie Rafael Leao, ale spalił swoje wyjście do pojedynku sam na sam z bramkarzem. Nadal stroną aktywniejszą był Inter, który w trzydziestej trzeciej minucie ponownie pokonał Mike’a Maignana. Lecz i tym razem swoją możliwość objęcia prowadzenia sfajczył.

Pomimo częstszych uderzeń czarno-niebieskich Milan nie zamknął się całkowicie na swojej części boiska. Chociaż było mu trudno wykreować niebezpieczeństwo za pomocą ataku pozycyjnego, tak starał się korzystać z innych sztuczek piłkarskiego elementarza. W trzydziestej ósmej minucie Tijjani Reijnders strzałem z dystansu zmusił Yanna Sommera do wymagającej parady. Holender dostał jeszcze jedną szansę od losu na pokonanie golkipera. Tammy Abraham zabrał piłkę w środkowej strefie Hakanowi Calhanoglu i zainicjował kontrę Rossoneri. Futbolówka trafiła do Theo Hernandez, który pędząc lewym skrzydłem odnalazł dobrze ustawionego Leao. Portugalczyk, wchodząc w pole karne, uderzył w środek bramki. Na jego szczęście sparowanie Sommera dotarło pod nogi Reijndersa, który pewnym strzałem pokonał Szwajcara.

Bicie w mur

Inter miał całą kolejną połowę na podniesienie się i złapanie kontaktu. Przez krótką chwilę wydawało się, że uda mu się osiągnąć parędziesiąt sekund po wznowieniu. Milan po błędzie w komunikacji stracił piłkę przed polem karnym. Ją zgarnął Lautaro, który po wymianie podań z Marcusem Thuram’em miał doszedł do wyśmienitej okazji, ale strzelił w środek prosto w Maignana. Ogólnie dalej to zespół Il Biscione tak jak w poprzednich trzech kwartałach był aktywniejszy i do tego zmuszał oponentów. Aczkolwiek z jego starań niewiele wynikało.

Zawodnicy Sérgio Conceição postanowili przyjąć rolę wycofaną. Jednak nie zrezygnowali kompletnie z prowadzenia ofensywy. Polowali na możliwości przeprowadzania kontr. Należy przyznać, że parę razy skutecznie podnieśli ciśnienie obrońcom Nerazzuri. W sześćdziesiątej trzeciej minucie Simone Inzaghi postanowił dokonać zmian z nadzieją na odmianę losu. Zeszli Calhanoglu, Pavard i Bastoni, a weszli Zieliński, Bisseck oraz Carlos Augusto. I zaraz potem piłka zatrzepotała w siatce Milanu. Lecz i tym razem gol został anulowany. Denzel Dumfries faulował przy odbiorze poprzedzającym podanie do trafiającego Lautaro.

Inter kontynuował swoje bezskuteczne natarcia. Wprowadzony Bisseck zdołał nawet obić słupek. Sytuacja pomimo starań nie chciała się zmienić. Polscy kibice doczekali się wejścia nowego nabytku. W siedemdziesiątej szóstej minucie Federico Dimarco zmienił Nicola Zalewski, notując tym samym szybki debiut w nowym zespole. Inter kombinował, starał się, ale cały czas brakowało mu centymetrów do skutecznej finalizacji. Twierdza Maignana jeszcze raz została obita w osiemdziesiątej drugiej przez Thurama. Inter skupiony na ataku musiał cały czas uważać. Strzał z dystansu Francesco Camardy (89 minuta) był tego najlepszym dowodem.

Inter w doliczonym czasie przeżywał koszmary, bowiem był niesamowicie bliski zremisowania. Najpierw po dobrej wrzutce Zalewskiego główką w słupek trafił Dumfries. Chwilę później Holender znowu miał wyśmienitą okazję. Wydawało się, że Nerazzuri znowu przegrają derby. Jednak w dziewięćdziesiątej trzeciej minucie po dograniu Nicoli Zalewskiego piłkę wtrącił Stefan de Vrij. Remis został osiągnięty, a Polak już po pierwszym występie pokazał się z dobrej strony dla czarno-niebieskiej publiki.

AC Milan 1:1 Inter (44′ Tijjani Reijnders – 90+3′ Stefan de Vrij)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,730FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ