Dla kibiców Górnika Zabrze, pojedynki z Legią Warszawa zawsze mają szczególną wartość. Mówimy w końcu o drużynach, które łącznie 29 razy sięgały po tytuł Mistrza Polski. Zeszłoroczne zwycięstwo ekipy Marcina Brosza długimi tygodniami rozpalało emocje sympatyków „Trójkolorowych”, a przecież zdecydowanym faworytem starcia na Łazienkowskiej była Legia. W tym sezonie emocje po obu stronach wydawały się mniejsze. Zabrzanie od dłuższego czasu prezentują się mocno przeciętnie i nikt w klubie nie marzy o podboju czołowych lokat. Legia? Paradoksalnie jeszcze gorsza sytuacja niż Górnik – przedostatnie miejsce w lidze, oraz presja „zwycięstw za wszelką cenę”. Jakby tego było mało, oliwy do ognia dolała grupa kibiców, która na stadionie zamieściła obraźliwy transparent o treści: „Chociaż w Zabrzu śmierdzi i bieda, za Legią na wyjazd jechać trzeba. 21.11.”
Jeśli Górnik Zabrze szukał dodatkowej motywacji, to w tym momencie powinien ją znaleźć
Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że to tylko „głupi żart” i „ironia” fanów Legii. Jednocześnie, Ślązacy stają przed idealną okazją wypunktowania pogrążonego w kryzysie rywala. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, to Górnik wydaje się faworytem pojedynku. Oczywiście, Jan Urban ma swoje problemy, a o formie Lukasa Podolskiego możnaby opowiadać (głównie narzekać) godzinami. Starcie z Legią będzie dla doświadczonego szkoleniowca olbrzymim testem. Skoro Brosz był w stanie zmotywować drużynę do walki „na całego” podczas meczu na Łazienkowskiej, to Urban nie powinien „bać” się Legii na swoim terenie. Rozbitej Legii, Legii, która notuje porażkę za porażką. Jeśli Zabrze chce być kimś więcej, niż zespołem marzącym o utrzymaniu, nie ma prawa „klękać” przed tego typu przeciwnikiem. Z oczywistych względów, sam wynik to wielka niewiadoma, ale kibice z Zabrze mogą i powinni oczekiwać pełnego zaangażowania. Umiejętności może brakować, determinacji nie ma prawa.
Legia w przerwie reprezentacyjnej z pewnością zechce odbudować się mentalnie
Zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zawiedli własnych kibiców. Odkupienie mogą uzyskać tylko w jeden sposób – wygrywając kolejne mecze i odrabiając straty w tabeli. Chamski transparent na trybunach nadał temu i tak ciekawemu spotkaniu dodatkowego smaczku.
Za 11 dni odbędzie się mecz, którego stawka wydaje się większa niż 3 punkty. Górnik Zabrze stanie przed szansą „dobicia” Legii Warszawa. Legia stanie przed szansą odbicia się od dna, pokonując mocno chaotycznego rywala. Mimo, że będzie to starcie 14. z 17. drużyną Ekstraklasy, pojedynek zapowiada się nad wyraz intrygująco. Co więcej, wiemy już, że sympatycy KSG chcą zakończyć bojkot, który został zapoczątkowany jeszcze w październiku. Zapewne wciąż mają wiele żali do klubowych władz, ale są rzeczy ważniejsze – takie jak rywalizacja z Legią Warszawa, podczas której usłyszymy doping z tysięcy gardeł.