Oskar Tomczyk najprawdopodobniej jeszcze w letnim okienku transferowym przeniesie się do Hiszpanii. Środkowy napastnik Lecha Poznań, notujący kapitalne statystyki w reprezentacjach U16 oraz U17 (łącznie 23 gole w 23 występach) według informacji Maksymiliana Dyśko z „Głosu Wielkopolski” jest kandydatem do wzmocnienia Realu Sociedad, który jest zdecydowany na transfer 17-latka.
Zgodnie z doniesieniami dziennikarza, Tomczyk z końcem roku wypełni swój kontrakt z Kolejorzem. Lech ma więc okazję na ostatni jakikolwiek zarobek na jego sprzedaży. Oczywiście, w idealnym scenariuszu, nastolatek pozostałby w Poznaniu i przebijał do składu pierwszej drużyny. Na to się jednak nie zapowiada. Wątpliwe, by Real Sociedad tak po prostu postawił na 17-latka z Polski. Oskara czeka spokojna praca, prawdopodobnie w zespole B, który gra na poziomie 3. ligi hiszpańskiej lub C – występującym poziom niżej. Zauważmy jednak, że nawet w tym ostatnim większość kadry stanowią dziewiętnasto- i dwudziestolatkowie. Hiszpański klub widzi w Polaku perspektywiczne wzmocnienie z myślą o przyszłości. Dodatkowo, skoro nie trzeba płacić za niego wielkich kwot, będzie to inwestycja, której niepowodzenie nie będzie bolesne.
Oskar Tomczyk podejmie ryzyko, ale ma wiele do wygrania
Jasne, trudno w tym momencie przewidywać jak poradzi sobie w innym kraju. To będzie dla niego trudna próba i szansa zdobycia niebanalnego doświadczenia. Skoro perspektywy na grę w Lechu nie są duże, to taki odważny krok wydaje się mieć swój sens. W San Sebastian czekać go będzie ciężka praca i szansa udowodnienia, że doskonały bilans w kadrach młodzieżowych nie jest przypadkiem. Lista polskich młodych talentów, które przebiły się w LaLidze nie jest duża (żeby nie napisać, że w ogóle jej nie ma), ale kluczem dla kariery Oskara będzie teraz regularna gra. Może nawet w trzeciej lidze – ważne, by nie zniknął bez śladu. Tak na marginesie, pamiętamy przecież, że w młodym wieku do Realu Madryt wyjechał Kamil Glik. LaLigi nie podbił, ale poznał nowe miejsce, nabrał doświadczenia i mocniejszy wrócił do Polski.