Sven-Göran Eriksson spełnił jedno ze swoich marzeń. 76-letni Szwed, który w styczniu ogłosił, że zdiagnozowano u niego nieuleczalnego raka trzustki i pozostał mu maksymalnie rok życia, poprowadził Liverpool w meczu na Anfield. Okazja była wyjątkowa, bowiem The Reds zmierzyli się w spotkaniu charytatywnym z Ajaxem Amsterdam.
Został mi w najlepszym wypadku rok życia. Lepiej o tym nie myśleć, trzeba oszukać swój mózg. Mógłbym siedzieć w domu i być nieszczęśliwym, myśleć, że mam pecha i tak dalej. Wolę dostrzegać pozytywy i nie zadręczać się myślami. Muszę walczyć tak długo jak zdołam — powiedział Eriksson 11 stycznia. Szwed przyznał także, że w przeszłości rozmawiał z władzami The Reds na temat podjęcia pracy w roli trenera. W rozmowie z angielskimi mediami opowiedział o tym, że jego ojciec był wielkim fanem Liverpoolu. On sam podzielał jego sympatię do tego klubu, chociaż los nigdy go z nim nie połączył… aż do dzisiaj.
Sven-Göran Eriksson
76-latek zawsze żałował, że nie dane było mu usiąść na ławce trenerskiej The Reds, jednak Jürgen Klopp wpadł na pomysł, by „oddać” swojemu starszemu koledze po fachu stery drużyny na jeden dzień. Eriksson zaskoczony pomysłem od razu zgodził się na nieoczekiwaną propozycję.
Co więcej, Liverpool zorganizował mecz klubowych legend, w którym drużynę poprowadzić miał właśnie Sven-Göran Eriksson. Legendy The Reds pokonały legendy Ajaxu 4:2, a na murawie pojawili się tacy zawodnicy jak Dudek, Skrtel, Agger, Gerrard, Torres czy Hyypia. Wynik meczu nie miał jednak większego znaczenia. Bohaterem zawodów był człowiek, który w przeszłości świętował m.in. mistrzostwo Włoch z Lazio, trzykrotnie mistrzostwo Portugalii z Benficą czy Puchar UEFA z IFK Göteborg.
Anfield oddało hołd byłemu selekcjonerowi reprezentacji Anglii, który mimo śmiertelnej choroby i świadomości nieuchronnego spełnił swoje wielkie marzenie. Szwedzki trener prawdopodobnie pożegnał się ze światem futbolu przy dźwiękach wyjątkowego You’ll Never Walk Alone. Są takie chwile, gdy pieśń piłkarska może wzruszać i bez wątpienia to jeden z takich momentów.