Wojciech Szczęsny – fundament największego sukcesu Polski w XXI wieku!

Reprezentacja Polski w piłce nożnej odniosła największy sukces w XXI wieku – awansowała z grupy na Mistrzostwach Świata! Jednak nie byłoby to możliwe bez jednej postaci. Wojciech Szczęsny jest naszym absolutnym bohaterem. Bez niego awans nie byłby w ogóle możliwy. Póki co polski golkiper jest bramkarzem, który przez najwięcej minut nie stracił bramki na tym mundialu, obronił dwa rzuty karne i multum innych dogodnych sytuacji naszych rywali. Przez lata Wojtek był krytykowany, a jego miejsce w jedenastce podważane. Jednak na tym turnieju, Szczęsny zmazał wszystkie poprzednie winy. Za każdy z trzech grupowych meczów należą mu się wielkie pochwały i podziękowania.

Wojtek – dziękujemy!

Statystyki Szczęsnego na MŚ w Katarze:

REKLAMA
  • 3 mecze
  • 2 czyste konta
  • 2 stracone bramki
  • 90% skuteczności interwencji
  • 17 obronionych strzałów
  • 14 obronionych strzałów z pola karnego
  • 2/2 obronione rzuty karne
  • 38 długich podań celnych
  • 45% skuteczności długich piłek
  • 8.2 średnia ocen według Sofascore

Wątpię, że jakikolwiek bramkarz zaliczył kiedyś 3 tak fantastyczne mecze w fazie grupowej na mundialu. Według statystki expected Goals Against (xGA), czyli bramek oczekiwanych od naszych rywali, powinniśmy stracić na tym turnieju 5.96 goli. To oznacza, że Szczęsny uratował nas przed stratą 4 bramek, z okazji które wypracowali nasi przeciwnicy. Dotychczas to stojący między słupkami Meksyku – Ochoa, był mundialowym bohaterem kompilacji najlepszych interwencji. Jednak na tych Mistrzostwach Świata, póki co żaden golkiper nawet nie zbliżył się do Szczęsnego.

Szczęsny, czyli jak najbardziej ludzki bohater

Chociaż na gorąco uważam naszego bramkarza za kogoś w rodzaju kosmity, który dokonuje rzeczy niemożliwych, to 32-latek pokazał w Katarze też ludzką twarz. Chore statystyki, połączone z luzem na boisku, w wywiadach i w szatni. Przed karnym Messiego mrugał do kolegów i uspokajał ich, że nie straci bramki. W rozmowach po Arabii mówił, że nie laguje tylko wykonuje długie podania. I rzeczywiście – Szczęsny okazał się lepszy od Leo, a procent celności długich podań świadczy o tym, że nie były one bezmyślnymi wybiciami. Na potwierdzenie tych słów, niech służy aż trzyminutowa kompilacja takich zagrań ze spotkania z Meksykiem, ale i fakt, że nasz pierwszy gol na tym turnieju rozpoczął się właśnie od długiego podania naszego bramkarza. Wojtek SZEF!

Dwa obronione rzuty karne to również coś, na co należy poświęcić oddzielny akapit. Dokonanie czegoś takiego w lidze okręgowej to nie lada sztuka, a co dopiero na mundialu. Wojtek w ostatnim czasie często zatrzymywał rywali z jedenastu metrów, ale na tym turnieju przeszedł samego siebie. Analiza strzałów z próchna nie mogła przebiec w lepszy sposób. Przez wzgląd na same jedenastki trzeba powiedzieć – bez Szczęsnego nie byłoby pierwszego w XXI wieku awansu Biało-czerwonych do fazy pucharowej na Mistrzostwach Świata. I ostatnich Mistrzostwach Świata w karierze Wojtka – cieszymy się, że koledzy sprawili, że jego starania nie poszły na marne. A na zakończenie – łapcie kilka wypowiedzi bramkarza Juventusu wraz z nagraniami, które mogą przypomnieć Wam wielkie momenty Szczęsnego w Katarze. Bo może i odpadniemy z Francją po fatalnym występie. Ale właśnie te piękne momenty zostaną w naszej pamięci na zawsze…

Cieszę się, że ten rzut karny coś dał. Powiedziałem sędziemu od razu, że dotknąłem Messiego ręką, ale nie uważam, żeby to był rzut karny.
[…]
Nie byłem pewny, bo Leo niektóre karne patrzy na bramkarza, niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jak będzie uderzał mocno to raczej w moją lewą stronę. Widziałem, że się nie zatrzymywał, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem. Jesteśmy szczęśliwi.

Wojciech Szczęsny po meczu z Argentyną dla TVP Sport
@sport_tvppl – wypowiedzi po meczu z Arabią
@sport_tvppl – rzut karny obroniony z Argentyną

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ