Wisła Kraków szuka trenera. Od momentu rozstania z Radosławem Sobolewskim, wybór nowego szkoleniowca Białej Gwiazdy rozgrzewa wyobraźnie kibiców. Media niemalże codziennie opisują kolejnych kandydatów z głośnymi nazwiskami. Zaczęło się od Adama Nawałki, potem faworytem wydawał się Janusz Niedźwiedź. Pojawił się wątek trenera z Hiszpanii, teraz za głównych kandydatów uchodzą Marcin Brosz oraz Kazimierz Moskal. Paradoksalnie jednak, Wiślacy mogą mieć optymalnego kandydata pod ręką. Wisła pod wodzą tymczasowego szkoleniowca w osobie Mariusza Jopa jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki — wygrała dwa mecze, strzelając w obu po 4 gole. Dlaczego nie zaufać 45-latkowi?
Opcja z rozsądku?
W tym miejscu część sympatyków Wisły mogłaby popukać się w czoło. Mariusz Jop nie ma doświadczenia trenerskiego, drużynie potrzeba klasowego fachowca, by ratować walkę o awans do PKO BP Ekstraklasy! Zbyt słabe nazwisko? No nie bardzo. Ci sami sympatycy mogą przecież zerknąć na wspomnianą Ekstraklasę i zauważyć, że w Jagiellonii różnicę robi niejaki Adrian Siemieniec – 14 lat młodszy niż Jop, z doświadczeniem trenerskim wyłącznie z rezerw Jagiellonii. Ot tak, wszedł z rezerw do pierwszego zespołu i robi swoje. Jasne, nie ma żadnej gwarancji, że Jop pójdzie w ślady swojego młodszego kolegi. Ale jaka jest gwarancja, że Kazimierz Moskal zbuduje z Wisły Kraków zespół, który nie tylko zdoła awansować do Ekstraklasy, ale także utrzymać się w krajowej elicie? Fakty są takie, że po odejściu Sobolewskiego Wisła Kraków odżyła. Wyniki i styl się zgadzają. Jasne, to tylko Stal Rzeszów i Górnik Łęczna. Jednocześnie, właśnie z takimi rywalami Biała Gwiazda miała wcześniej problemy. Teraz w końcu spełnia oczekiwania.
Nikt, absolutnie nikt nie wie jak wiele osiągnąć może Mariusz Jop
Póki co widzieliśmy jedynie, że w jedenastce na mecz z Łęczną wystawił więcej Polaków (6) niż obcokrajowców (5). Osoby decyzyjne w klubie muszą uczciwie spojrzeć na zespół i ocenić, czy te dwa spotkania pod wodzą tymczasowego szkoleniowca dają nadzieję na poprawę wyników (to oczywiste, że dają) i czy na rynku są lepsze opcje. Naszym zdaniem — nie ma. Żaden topowy szkoleniowiec nie będzie zainteresowany niełatwym zdaniem pracy w Krakowie. Nawałka? Świetny fachowiec, ale od 5 lat nie ma go w zawodzie (pomijamy fatalny epizod z Lechem). Idąc tym tropem, czemu nie Franciszek Smuda?
Moskal, Stolarczyk? To już było! Pierwsza wpadka i zaufanie szlag trafi, bo kibice przypomną sobie gorsze wyniki pod ich wodzą. Być może Mariusz Jop mimo dobrego początku, finalnie nie zdoła spełnić oczekiwań. Jego kandydaturę trzeba jednak traktować poważnie. To nieoczywista i niepewna opcja, jednak Wiśle potrzeba odwagi. Paradoksalnie, to przecież w dużej mierze dzięki Jopowi powrócił temat walki o awans…