Wisła Kraków zrobiła RUCH w stronę Ekstraklasy! Mecz jednego Mistrza

Wyprzedany i wypchany do granic możliwości Stadion Śląski w Chorzowie. Prawie 54 tysiące widzów na trybunach to oficjalny rekord jeśli chodzi o polską piłkę klubową. Na boisku dwa kluby, które łącznie mają 27 mistrzostw Polski. Sędzią Szymon Marciniak – obecnie najlepszy arbiter w naszym kraju. A to wszystko w 21. kolejce Betclic 1 Ligi. Mecz Ruch Chorzów – Wisła Kraków, 160. pojedynek między tymi dwiema drużynami, na papierze miał wszystko.

W tabeli w lepszej sytuacji był przed meczem Ruch Chorzów. Gospodarze sobotniego Meczu Mistrzów zajmowali 4. miejsce z dorobkiem 36 oczek, zaś Wisła Kraków znajdowała się na 8. miejscu z liczbą punktów 31. Plus wiadomo, Ruch grał u siebie w Chorzowie, więc to można było traktować jako przewagę.

REKLAMA

Wisła Kraków rozpoczęła z kopyta

Okazało się jednak, że Wisła Kraków miała plan zaatakować od samego początku, a podopieczni Mariusza Jopa czym prędzej wzięli się do realizacji tego planu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Mariusza Kutwy, a ten niewiele myśląc, huknął do bramki tak, że poprzeczka będzie się trzęsła jeszcze parę dni po meczu. Błyskawiczny początek Białej Gwiazdy, która już od 5. minuty prowadziła na Stadionie Śląskim.

Atmosfera na trybunach była wyśmienita, co widoczne było po zadymieniu stadionu. Kibice obu drużyn przygotowali wiele niespodzianek, od banerów, przez świece dymne, aż pod race. Lepiej mimo wszystko bawili się kibice z Krakowa. Wisła Kraków na boisku zdecydowanie dominowała i nie dawała się rozkręcić graczom Ruchu Chorzów.

W środku pola brylował przede wszystkim James Igbekeme. Nigeryjczyk był bardzo aktywny, chciał grać i stawiał stempel na każdej akcji swojej drużyny. W 21. minucie natomiast z dynamiczną akcją lewą stroną boiska ruszyli Wiślacy, w pole karne zacentrował Rafał Mikulec, a piłka dotarła do Angela Rodado, który głową wpakował piłkę do siatki. Dla Hiszpana to już 14. bramka w tym sezonie ligowym, dzięki czemu wskoczył na miejsce lidera klasyfikacji strzelców (również 14 goli ma Karol Czubak, lecz jego już w Polsce nie ma).

Wynik zdecydowanie mógł być wyższy, ale w bramce dwoił się i troił Martin Turk, a pomagała mu linia defensywna, która wielokrotnie blokowała strzały lub wybijała piłkę w ostatniej chwili.

Dym na trybunach, dym pod bramką Ruchu

Po bramce na 2:0 dla gości mieliśmy długą przerwę spowodowaną zadymieniem, a gdy już widoczność na boisku była wystarczająca, aby wznowić mecz, to Wisła Kraków znów ruszyła z atakiem. Akcja lewą flanką zakończyła się dograniem do Angela Rodado, piłka jakoś przeszła do Angela Baeny, a hiszpański skrzydłowy strzałem po długim słupku ustalił wynik przed przerwą na 3:0. Trzeba przyznać, że wynik w pełni odzwierciedla to, co działo się na boisku w ciągu pierwszych 45 minut meczu.

Po wyjściu z szatni Niebiescy zaczęli, chociaż od czasu do czasu dojść do głosu. Z dystansu blisko celu uderzał wprowadzony po przerwie Bartłomiej Barański, później gospodarze zdołali jeszcze raz zatrudnić Patryka Letkiewicza po nieporozumieniu w szeregach obronnych rywali. Ale w tym meczu wszystko było już przesądzone, a Wisła Kraków na trzech bramkach nie poprzestała. W 56. minucie z bliskiej odległości po rzucie rożnym celnie główkował Rodado, a cztery minuty później hiszpański napastnik sfinalizował kontratak Białej Gwiazdy, strzelając gola z dystansu, kompletując tym samym hat-tricka.

Ruchowi nie wychodziło w tym meczu nic, ale mimo przegrywania wysoko grali do końca. Przed końcem meczu jeszcze parokrotnie zawodnicy Niebieskich uderzali na bramkę Wiślaków. Gola honorowego zdobyć im się nie udało. Wisła Kraków zagrała koncert na Stadionie Śląskim, Ruch Chorzów był dla niej tylko tłem.

Ruch Chorzów – Wisła Kraków 0:5 (Kutwa 5′, Rodado 21′, 56′, 60′, Baena 45+4′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,770FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ