Źle się dzieje w Wiśle Kraków. Drużyna prowadzona przez Radosława Sobolewskiego systematycznie gubi punkty, przez co w tym momencie zajmuje dopiero 9. miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. Klubowe władze wierzą jednak, że misja walki o awans do PKO BP Ekstraklasy zakończy się sukcesem. Będzie to o tyle trudne, że poważnego urazu nabawił się Angel Rodado. Najlepszy strzelec (9 goli) drużyny uszkodził więzadła w stawie skokowym i w tym roku nie zobaczymy go już na murawie.
Bez Rodado nie ma zwycięstw
Bez ironii – Wisła Kraków w obecnym sezonie ligowym wygrywała jedynie te mecze, w których Hiszpan strzelał gola. Wpływ Rodado na wyniki „Białej Gwiazdy” jest ogromny. Dodajmy zresztą, że od momentu transferu do Wisły tylko jednego spotkania ligowego nie zaczął od pierwszej minuty. Jego bilans w Krakowie to 21 trafień w 48 występach. Wydawało się, że będzie głównym atutem w boju o Ekstraklasę. Niestety, klubowy komunikat nie pozostawia wątpliwości. Poważna kontuzja podczas treningu i potencjalnie dłuższa przerwa od gry.
Wisłę w tym roku czeka jeszcze 5 spotkań – 4 ligowe (GKS Katowice, Termalica, Górnik Łęczna oraz Polonia Warszawa), a także mecz Fortuna Pucharu Polski ze Stalą Rzeszów. Sobolewski będzie musiał znaleźć sposób, by bez Rodado poszukać zwycięstw. Biała Gwiazda była jednym z głównych faworytów do awansu i dalsze bytowanie w pierwszej lidze byłoby wielkim ciosem. Również dla takich zawodników jak Angel, bowiem media sugerowały, że Rodado cieszy się zainteresowaniem klubów ze swojej ojczyzny.
Jak Sobolewski poradzi sobie bez najlepszego strzelca? A może paradoksalnie jego brak sprawi, że znajdą się równie dobre opcje w ofensywie? Przed trenerem Wisły spory ból głowy…