W letnim okienku transferowym realny staje się scenariusz, w którym Wisłę Kraków opuszczą Ángel Rodado i Ángel Baena. Według doniesień medialnych obaj Hiszpanie cieszą się dużym zainteresowaniem innych klubów, a „Biała Gwiazda” może nie dysponować wystarczającymi argumentami, by zatrzymać ich w drużynie.
Rodado przed trudnym wyborem
– Wisła Kraków i ja osobiście będziemy walczyć, aby Ángel został – to oczywiste. Mamy wiele wyzwań finansowych, ale poradzimy sobie. Gdybym miał do wyboru 2 mln euro i posiadanie Ángela w przyszłym sezonie, oczywiste jest, że wybrałbym jego obecność. Aczkolwiek on też jest człowiekiem, którego potrzeby trzeba brać pod uwagę – napisał prezes klubu Jarosław Królewski na platformie X.
Mimo tych słów, wiele wskazuje na to, że prezes nieco zaklina rzeczywistość. W ostatnich dniach pojawiły się spekulacje, że Wisła oczekuje za swojego lidera kwoty 1,5 mln euro. To o pół miliona więcej niż wcześniejsze doniesienia – suma dość wygórowana, biorąc pod uwagę, że Rodado ma już 28 lat i występował dotąd jedynie na poziomie pierwszej ligi w Polsce.
Nieoficjalnie mówi się o zainteresowaniu ze strony tureckiego Trabzonsporu, który z pewnością dysponuje odpowiednimi środkami, by spełnić oczekiwania finansowe Wisły. Co istotne, sam Rodado nie jest już przekonany do kontynuowania kariery na zapleczu Ekstraklasy. Jego ambicje sportowe i finansowe wykraczają poza to, co może zaoferować mu klub z Krakowa w sezonie 2025/26.
Wisłę może także opuścić Ángel Baena. W jego przypadku zainteresowanie wykazują Widzew Łódź oraz Bruk-Bet Termalica Nieciecza – jak informował Piotr Koźmiński z portalu Goal.pl. Klub nie ma realnych atutów, by zatrzymać zawodnika, zwłaszcza że brak awansu do Ekstraklasy uniemożliwił automatyczne przedłużenie jego umowy, która wygasa z końcem czerwca.