Poważne media z Ameryki Południowej informują, że Camilo Mena jest bliski odejścia z Lechii Gdańsk. Kolumbijczyk w sezonie 2023/24 był motorem napędowym spadkowicza z Ekstraklasy, który bardzo szybko do niej wrócił wygrywając rozgrywki Betclic 1 Ligi.
Camilo Mena trafił do Gdańska rok temu za około 1.6 mln eura z łotewskiej Valmiery. Wcześniej miał za sobą krótki epizod w Jagielloni Białystok od której wówczas się odbił. Cały czas był jednak uznawany za spory talent, czym przykuł uwagę prezesa Lechii, Paolo Urfera. Ten znał go już z Łotwy i uznał, że w 1. lidze polskiej może poczynić krok do przodu w swoim piłkarskim rozwoju.
Tak też było. 21-latek w 29 rozegranych ligowych spotkaniach strzelił pięć bramek, do których dołożył jedenaście asyst. Wraz z Maksymem Chłaniem stworzyli zabójczy duet skrzydłowych, który pozwolił zespołowi Szymona Grabowskiego pewnie awansować.
Po powrocie do Ekstraklasy jednak nie jest tak kolorowo. Mena póki co spisuje się poniżej oczekiwań, co nie zniechęciło jednak zagranicznych klubów do zainteresowania Kolumbijczykiem. Takich jak np. Talleres de Cordoba, gdzie zgłosili już nawet Menę do rozgrywek Copa Libertadores! Argentyński zespół ma mieć czas do poniedziałku, aby sfinalizować ruch na który są nastawieni.
Cesar Luis Merlo jest poważnym źródłem w tamtej części świata. Sami Argentyńczycy zaś nie mają problemów z płatnościami jak przykładowo tureckie zespoły. Jedyne co może uspokajać bardzo zdenerwowanych w social mediach kibiców Lechii, jest fakt, że Talleres dotychczas nie wydawało wielkich pieniędzy na graczy. 3.55 mln euro z sezonu 2020/21 to najwyższa kwota zapłacona dotychczas przez ten klub. Z drugiej strony w top 20 najdroższych transferów mają tylko dwóch piłkarzy powyżej 26 roku życia (26 i 27 lat). Przyszłość Meny powinna się więc wyjaśnić w ciągu najbliższych kilku godzin.