Widzew Łódź długo robił wszystko, by zanotować czwarty kolejny ligowy remis. Spotkanie ze Śląskiem Wrocław nie układało się najlepiej — czyt. brakowało jakichkolwiek ciekawych akcji po stronie ekipy prowadzonej przez Janusza Niedźwiedzia. Licznie zgromadzeni kibice na al. marsz. Piłsudskiego mogli przypomnieć sobie czasy, gdy ich ulubieńcy notowali 9 kolejnych remisów z rzędu. Nic nie wskazywało na to, byśmy mogli obejrzeć dzisiaj chociaż jednego gola…
Opis 90 minut dzisiejszego meczu nie ma większego sensu, bowiem zwyczajnie działo się niewiele
Piłkarze obu drużyn w regulaminowym czasie gry oddali łącznie 4 celne strzały, a najciekawszą akcją był prawdopodobnie strzał wynikający z błędu bramkarza Widzewa. Na posterunku był jednak Serafin Szota, który rozegrał dziś udane zawody i nie piszemy w tym momencie jedynie o wybiciu futbolówki z linii bramkowej.
Po wejściu z ławki grę próbował rozruszać Dominik Kun, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na bezbramkowy remis. Być może właśnie to uśpiło graczy Śląska Wrocław, którzy odpuścili w doliczonym czasie gry krycie Kristoffera Normanna Hansena. Bartłomiej Pawłowski znalazł lukę w defensywie rywala, obsłużył Norwega i to zrobiło różnicę. Janusz Niedźwiedź uśmiechnął się zapewne pod nosem, bowiem wprowadzony przez niego z ławki Norweg okazał się bohaterem Widzewa. Mecz, który musiał skończyć się remisem, został uratowany akcją z zaskoczenia. Oczywiście, wypada pochwalić gospodarzy, że mimo wszystko nie czekali na końcowy gwizdek i podjęli próbę walki do końca, mimo, że przez 90 minut niewiele im wychodziło w ofensywie.
Widzew ma okazję do świętowania, chociaż nawet w tym roku rozgrywał już lepsze mecze
Okoliczności zwycięstwa nad Śląskiem są jednak szczególne. Łodzianie wracają na miejsce numer 4, wrocławianie, w tym momencie mają 6 punktów przewagi nad strefą spadkową, ale nie mogą czuć się bezpieczni (szczególnie że rywale rozegrają jeszcze swoje mecze w tej kolejce). Bez owijania w bawełnę, to był mecz, o którym za kilka dni zapomnimy. Trzy punkty zdobyte przez Widzew mogą się jednak okazać istotne w walce o czołowe lokaty.
Widzew – Śląsk 1:0 (Hansen 90+3′)
Kiedy oni tam grali? Zapomniani piłkarze Widzewa Łódź (mymistrzowie.pl)