Widzew dwa tygodnie temu wygrał pierwszy mecz na własnym stadionie w obecnym sezonie Ekstraklasy (a przeciwnikiem był przecież lider z Płocka). W następnych spotkaniach łodzianie zawiedli jednak swoich kibiców. Najpierw odpadli z Pucharu Polski, a następnie po słabym meczu polegli w Poznaniu. Cracovia natomiast w ostatnich dwóch spotkaniach przełamała dłuższą passę bez zwycięstwa – wygrała w pucharze, a następnie rozgromiła Raków 3:0.
Widzew trafia w 4. minucie
Cracovia nie przyzwyczaiła swoich kibiców do szybko traconych bramek – do dzisiejszego meczu „Pasy” były jedyną drużyną, która w Ekstraklasie nie straciła gola w pierwszej półgodzinie gry. W „Sercu Łodzi” sytuacja potoczyła się jednak zupełnie inaczej. Widzew – jak ma w zwyczaju – od samego początku ruszył agresywnie na rywala i wypracowaną przewagę zdołał przełożyć na trafienie już w czwartej minucie. Po świetnym podaniu Zjawińskiego w polu karnym szansę miał Jordi Sanchez, ale strzał Hiszpana zdołał obronić Niemczycki. Bramkarz „Pasów” nie mógł jednak nic poradzić na dobitkę Kuna i Widzew świętował szybkie prowadzenie.
Cracovia była dzisiaj bezbarwna. „Pasy” nie potrafiły konstruować takich akcji, jakie kibice oglądali choćby w starciu z Rakowem. Być może brak dokładności wynikał z ciągłych przerw w grze, jednak goście poniekąd sami prowokowali te przestoje – często faulując rywali. Co więcej, Piotr Lasyk musiał dwukrotnie przerywać grę z powodu użycie pirotechniki na trybunach (ostatecznie pierwsza połowa została przedłużona o 7 minut). Mało również brakowało, aby Widzew zdobył gola w doliczonym czasie (wypracował co najmniej dwie dogodne sytuacje).
Świetny start drugiej połowy
Druga połowa – podobnie jak pierwsza – zaczęła się od ataków gospodarzy. Ofensywna gra zaowocowała rzutem karnym po zagraniu ręką przez Siplaka. „Jedenastkę” mocnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał Marek Hanousek. Trener Jacek Zieliński bardzo szybko zareagował zmianami i Cracovia wreszcie przejęła inicjatywę. Do końca meczu defensywa podopiecznych Janusza Niedźwiedzia pozostała jednak niepokonana. Widzew świętuje drugie zwycięstwo u siebie z rzędu!
Problemy z utrzymaniem formy
Obydwu drużynom zdecydowanie brakuje w tym sezonie regularności. Zarówno Widzew, jak i Cracovia mają dużo jakości – muszą zacząć ją po prostu konsekwentnie wykorzystywać. „Pasy” pozostało dzisiaj niewiele z formy, która zapewniła im ostatnie zwycięstwo z Rakowem, a Widzew zagrał zdecydowanie lepiej i skuteczniej niż w Poznaniu.