Widzew Łódź z nowym dyrektorem sportowym. Wcześniej łączono go z Rakowem i Legią

Latem miał doradzać Zbigniewowi Jakubasowi w Motorze Lublin. W grudniu media pisały, o tym, że jest blisko Legii Warszawa, zaś w lutym — Rakowa Częstochowa. Ostatecznie Mindaugas Nikolicius został przekonany przez Widzew Łódź i to on zastąpi Tomasza Wichniarka na stanowisku dyrektora sportowego. Jak podaje portal sektorwidzew.pl konferencja, na której zostanie zaprezentowany, odbędzie się w środę 5 marca o godzinie 14:00.

Kto przejmuje stery?

Mindaugas Nikolicius to 41-letni litewski dyrektor sportowy z imponującym dorobkiem: 18 trofeów, prawie 20 lat pracy i doświadczenie w trzech krajach. Prowadził wykłady na kursie dla dyrektorów sportowych PZPN i doskonale zna realia polskiej Ekstraklasy. Od początku stycznia 2021 roku do końca czerwca 2024 roku pełnił funkcję dyrektora sportowego Hajduka Split.

REKLAMA

Ceniony jest za analizę danych i umiejętność budowy długofalowej strategii – nie tylko pod względem transferów, ale i funkcjonowania klubu. W Hajduku był zwolennikiem modelu, w którym dyrektor sportowy ma decydujący wpływ na kierunek rozwoju drużyny, a trener jest jego wykonawcą. To podejście, choć skuteczne, bywało kontrowersyjne.

Jego zawodowa ścieżka obejmuje kluby takie jak Żalgiris Wilno, Hearts, Gorica i Hajduk Split. To właśnie w chorwackim klubie zdobył dwa Puchary Chorwacji i dwa tytuły wicemistrzowskie. Przeprowadził także jeden z najgłośniejszych transferów, sprzedając Lukę Vuskovicia do Tottenhamu. Młody Chorwat był monitorowany przez europejskie potęgi od 14. roku życia, a po podpisaniu kontraktu został wypożyczony do Radomiaka – decyzja ta, choć zaskakująca dla polskich kibiców, wynikała z przepisów dotyczących wieku graczy w Anglii.

Pod jego wodzą Hajduk Split zarobił na transferach ponad 35 milionów euro, a Nikolicius podkreślał, że w wielu przypadkach udało się wynegocjować kwoty przewyższające oczekiwania. Również w kwestii transferów przychodzących miał sukcesy – sprowadził reprezentantów kraju m.in. Marko Livaję, Josipa Brekalo, Nikolę Kalinicia czy byłą gwiazdę naszych boisk Vadisa Odjidja-Ofoe.

W Chorwacji słynął z twardych negocjacji – zdarzało się, że kluby czekały miesiącami na finalizację transferów, ponieważ Nikolicius maksymalizował wartość zawodników. Z drugiej strony nie bał się ryzykownych ruchów – kilka razy postawił na piłkarzy, których inni skreślili, a ci potem błyszczeli na boisku.

Okres pracy w Hajduku Nikolicius ocenia jako bardzo udany, choć brakowało mistrzostwa, które byłoby ukoronowaniem wysiłków. Podkreśla, że po objęciu stanowiska zastał drużynę w kryzysie – większość piłkarzy chciała odejść, a klub był na piątym miejscu w tabeli. Po trzech i pół roku Hajduk znów stał się silną marką, walczącą o tytuł i przyciągającą renomowanych zawodników.

Wyzwania w Łodzi

Widzew Łódź znajduje się obecnie na 12. miejscu w Ekstraklasie, zmagając się z niestabilną formą. Ostatni mecz zakończył się remisem 1:1 z Radomiakiem, a 24 lutego klub zwolnił trenera Daniela Myśliwca po serii słabych wyników. Obecnie trwa poszukiwanie nowego szkoleniowca – jednym z kandydatów jest Jacek Magiera.

Zatrudnienie Nikoliciusa ma na celu wzmocnienie struktur sportowych Widzewa i poprawę wyników zespołu. Jego doświadczenie oraz umiejętność zarządzania transferami mogą okazać się kluczowe w budowaniu mocniejszej drużyny. Wiele będzie zależeć od tego, jak szybko zdoła wdrożyć swoje pomysły i czy uda mu się przekonać kluczowych piłkarzy do pozostania w klubie.

Co to oznacza dla Widzewa?

Jednym z jego znaków rozpoznawczych jest odważna polityka transferowa – stawia na młodych graczy, ale nie boi się też szukać okazji na rynku doświadczonych zawodników. W Hajduku ściągał piłkarzy, którzy dawali natychmiastowy efekt, ale jednocześnie myślał o przyszłości. Pytanie, czy w Widzewie dostanie pełną swobodę działania. Klub nie ma budżetu na wielkie transfery, więc kluczowe będzie mądre inwestowanie i rozwijanie zawodników, których można sprzedać z zyskiem.

REKLAMA

Nikolicius słynie też z twardych decyzji personalnych. W Hajduku potrafił prawie sprzedać kapitana zespołu czy rozstać się z zawodnikami, którzy nie pasowali do jego koncepcji – nawet jeśli byli ulubieńcami kibiców. Widzew może więc czekać duże przemeblowanie kadry w letnim oknie transferowym. Czy jego metody sprawdzą się w polskich realiach? Kibice Widzewa już wkrótce poznają odpowiedź.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,836FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ