Wygląda na to, że telenowela dotycząca odejścia Imada Rondicia z Widzewa Łódź dobiega końca. Jak informuje Florian Plettenberg, bośniacki napastnik jest już w drodze do Niemiec, gdzie wkrótce podpisze umowę z 1. FC Köln. Więcej szczegółów zdradza Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, którego zdaniem łódzka drużyna zarobi aż 1.5 mln euro, plus zagwarantuje sobie 10% od kolejnego transferu 25-latka.
Imad Rondic odchodzi, ale na warunkach Widzewa Łódź
Jeśli potwierdzą się doniesienia red. Włodarczyka, a na ostatniej prostej nie pojawią się komplikacje, Widzew Łódź będzie mógł świętować spory sukces. Według doniesień medialnych klub z Kolonii proponował ledwie 700 tysięcy euro, czyli mniej niż połowę tego, co ostatecznie zapłaci za Bośniaka. Wydawało się nawet, że zgoda pojawi się, gdy na stole wyląduje propozycja przekraczająca mln euro. To miała być stawka, która złamie działaczy z Łodzi.
Wygląda na to, że twarde negocjacje ze strony Widzewiaków okazały się skuteczne. Dodajmy — Imad Rondic miał przed sobą ostatnie miesiące kontraktu z polskim klubem i chociaż ten posiadał opcję przedłużenia umowy, 1.5 mln euro to i tak pokaźne pieniądze. Tym bardziej, że Imad Rondic dołączył do łódzkiej drużyny za darmo.
Widzew Łódź traci najlepszego strzelca i jednego z najważniejszych zawodników z rundy jesiennej. Jeśli jednak Bośniak był zdecydowany na transfer i pojawiało się zagrożenie, że jego niezadowolenie odbije się na dyspozycji wiosną, polski klub zrobił to, co powinien zrobić. Znacząca podbił stawkę, a następnie sprzedał 25-latka. Oczywiście, kluczowe pytanie — czy w Łodzi mają pomysł jak rozsądnie zainwestować pozyskane środki. Czy mają wytypowanego napastnika, który mógłby zastąpić Bośniaka?
Nie dziwimy się, że Imad Rondic uznał ofertę gry dla niemieckiego drugoligowca jako wielką szansę. 1. FC Köln celuje w awans do Bundesligi, a nowy napastnik ma w tym pomóc. Przy takich warunkach transferu każda ze stron będzie zadowolona.