West Ham w starciu z Brighton – frustrujący remis mimo przewagi

Można wyczuć, że West Ham krok po kroku buduje fundament, który ma zapewnić spokojne utrzymanie w Premier League. Ten proces bywa jednak niezwykle frustrujący, zwłaszcza w takich starciach jak wyjazdowy mecz z Brighton – spotkanie, które niemal zawsze przynosi więcej irytacji niż radości.

Tym razem Nuno Espírito Santo musiał dokonać rotacji, a jego drużyna miała mniej czasu na przygotowania. Padający deszcz i niesprzyjające warunki dodatkowo komplikowały sytuację. Już przed pierwszym gwizdkiem wiele wskazywało na to, że West Ham będzie miał przed sobą niezwykle trudne zadanie.

REKLAMA

West Ham szuka gola w chaotycznej pierwszej połowie

Pierwsza połowa była daleka od idealnej. West Ham prezentował się momentami ospale, choć drużyna potrafiła stworzyć kilka groźnych okazji. Crysencio Summerville, wracający do składu, mógł zdobyć nawet dwie bramki. Dwukrotnie wychodził sam na sam z Bartem Verbruggenem, ale szczególnie jedna z tych prób powinna zakończyć się trafieniem. Mimo to, najlepsze momenty wciąż należały do West Hamu, który prezentował się solidniej niż gospodarze.

Po przerwie tempo meczu wzrosło po obu stronach. Summerville raz jeszcze był blisko zdobycia bramki, tym razem po efektownej dobitce, jednak Verbruggen popisał się imponującą podwójną interwencją. Gdy wydawało się, że celne trafienie wciąż pozostaje poza zasięgiem, trener zdecydował się na zmianę: Summerville ustąpił miejsca Callumowi Wilsonowi w 72. minucie. Zaledwie minutę po wejściu Wilson przechwycił niedokładne podanie Brighton, zwabił Dunk’a i Van Hecke w próbę odbioru, a następnie idealnie zagrał do Jarroda Bowena. Ten, wślizgiem i z ostrego kąta, posłał piłkę do siatki. West Ham prowadził 1:0 – i jak najbardziej zasłużenie. Niedługo później Wilson mógł podwyższyć wynik, lecz jego uderzenie minęło bramkę o centymetry.

Nuno zdecydował się na ostrożniejszą, defensywną taktykę. Niestety, system ten nadal wymaga dopracowania. Brighton, które do 88. minuty nie oddało żadnego celnego strzału, nagle ruszyło do szturmu. W 91. minucie chaos w polu karnym zakończył się golem Georginio Ruttera. Choć wielu twierdziło, że bramka nie powinna zostać uznana – najpierw z powodu wysokiej nogi na Mavropanosie, potem z powodu możliwej ręki – według sędziego oraz VAR, wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

West Ham wraca z Brighton z punktem…a mógł z trzema

W ostatniej akcji Mavropanos miał jeszcze szansę na zwycięskiego gola z sześciu metrów, lecz minimalnie chybił. Ostatecznie West Ham opuszcza Amex Stadium z wynikiem 1:1 – remisem, który powinien być triumfem. Frustracja znów powraca, ale szerzej patrząc: West Ham przegrał tylko jedno z ostatnich sześciu spotkań. Nadchodzą jednak kolejne wymagające mecze, w których każdy punkt będzie na wagę złota.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,629FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ