89. minuta meczu. Borussia Dortmund prowadzi 2:0 z Werderem Brema po golach Brandta i Guerreiro. Trzy punkty w kieszeni, można myśleć o kolejnym spotkaniu?
Nic bardziej mylnego
Dość nieoczekiwanie Lee Buchanan pakuje piłkę do siatki, a dziewięciu piłkarzy Dortmundu stojących w polu karnym obserwuje miękki, techniczny strzał obok słupka. Jakim cudem młody Anglik miał takiego farta — pomyśleli pewnie gospodarze. No nic, i tak wynik jest korzystny…
Ale co to? Druga minuta doliczonego czasu gry, Niklas Schmidt wykorzystuje wrzutkę i strzałem głową doprowadza do remisu. Gracze Borussii są w szoku, ale to jeszcze nie koniec, bowiem po chwili atak BVB zostaje zatrzymany. Futbolówka trafia do Olivera Burke, a ten mimo asysty dwóch rywali pewnym uderzeniem wyprowadza Werder na prowadzenie.
Werder wrócił w niesamowitym stylu
Kosmos. Seria zwycięstw Borussii pod wodzą Edina Terzicia dobiegła końca, z kolei Werder w dramatycznych okolicznościach wywalczył pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Bundesligi
Wydaje się, że piłkarze gospodarzy zbyt wcześnie poczuli, że jest już po meczu, bowiem przy każdym z trzech straconych goli byli mocno zagubieni. Z kolei gracze gości najwyraźniej uznali, że nie mają nic do stracenia. Podjęli ryzyko, a po końcowym gwizdku pozostało im świętowanie z fanami.