Ważne trzy punkty zdobyte mimo błędów. Polki pokonały Chinki

Po udanym, inauguracyjnym meczu z Tajkami biało-czerwone stanęły przed trudniejszym wyzwaniem. Chinki, jako gospodynie pierwszego turnieju Ligi Narodów, z pewnością nie zamierzały tanio sprzedać skóry, zwłaszcza grając na własnym terenie. Dlatego Polki musiały przede wszystkim ograniczyć liczbę błędów, które – mimo środowego zwycięstwa – dość często pojawiały się w ich grze.

Drobne problemy

Początek pierwszego seta był bardzo wyrównany. Obie drużyny grały punkt za punkt i nic nie wskazywało na to, by któraś z nich miała wypracować większą przewagę. Jednak po kilkunastu akcjach to Chinki objęły prowadzenie 10:8. Polki kilkakrotnie miały szansę na wyrównanie, lecz popełniały zbyt wiele błędów w ataku i nie potrafiły tego wykorzystać. Na szczęście w naszej drużynie są dwie Martyny, które świetnie radziły sobie w trudnych momentach i potrafiły „oszukać” rywalki. Końcówka seta przebiegła już pod dyktando biało-czerwonych, które doskonale rozczytały taktykę Chinek. Po znakomitym rozegraniu Alicji Grabki, Martyna Czyrniańska skutecznym atakiem zakończyła pierwszego seta wynikiem 25:22 i to Polki objęły prowadzenie w meczu.

REKLAMA

W drugiej partii to Chinki ponownie jako pierwsze wyszły na prowadzenie – 9:7. Niestety, można było odnieść wrażenie, że nasze siatkarki zapomniały o założeniach taktycznych trenera Lavariniego. Momentami wyglądały jak cień zespołu z pierwszego seta. Tymczasem Chinki podniosły się po porażce i w pewnym momencie prowadziły już 17:12. Polki próbowały jeszcze odrobić straty i doprowadzić do remisu, jednak zabrakło skuteczności i precyzji w kluczowych akcjach. Ostatecznie to rywalki wygrały seta 25:20 i doprowadziły do remisu 1:1 w meczu rozgrywanym w Pekinie.

Ważne zwycięstwo

Trzecią partię na szczęście lepiej rozpoczęły Polki, obejmując prowadzenie 3:1. Niestety, przewaga ta nie utrzymała się długo. Głównym problemem biało-czerwonych nadal była niska skuteczność w ataku. Mecz pozostawał bardzo wyrównany, a w pewnym momencie również Chinki zaczęły tracić koncentrację. Na szczęście Polki potrafiły to wykorzystać – w końcówce seta uzyskały pięciopunktową przewagę (20:15). Tym razem nie wypuściły jej z rąk – po skutecznym ataku Agnieszki Korneluk nasza reprezentacja wygrała seta 25:19, co dawało nadzieję, że cały mecz zakończy się już w czterech partiach.

Jednak gospodynie od początku czwartej odsłony prezentowały się znakomicie, szybko wychodząc na prowadzenie 3:0. Na szczęście po chwili sytuację ponownie uratowały dwie Martyny, które w kluczowych momentach meczu potrafią zachować zimną krew. Ten impuls najwyraźniej podziałał na resztę zespołu – Polki zaczęły grać coraz lepiej i w pewnym momencie prowadziły już 14:10. Widać było, że biało-czerwone złapały właściwy rytm i ponownie znalazły sposób na rywalki. Mimo kilku błędów w końcówce, Polki pewnie zakończyły seta wynikiem 25:21 i wygrały cały mecz 3:1.

Polska – Chiny 3:1 (25:22, 20:25, 25:19, 25:21)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,075FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ