Urban dalej bez porażki. Polska zremisowała z Holandią

Powtórka z Rotterdamu. Polska zremisowała 1:1 z Holandią w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata. Wynik może jest taki sam, jak w wyjazdowym starciu Biało-Czerwonych z Oranje, ale gra wyglądała lepiej. Piłkarze Jana Urbana tym razem nie tylko skupiali się na bronieniu, ale byli w stanie częściej odpowiadać na próby Holendrów. Widać progres naszej reprezentacji – jednocześnie dalej jest ona niepokonana za kadencji byłego trenera Górnika Zabrze.

Jan Urban na przedmeczowej konferencji prasowej mówił, że chciałby, aby jego drużyna postawiła kolejny krok. Zagrała nie tak bezpiecznie jak w Rotterdamie, lecz odważniej – częściej grała piłką. Sygnałem oznaczającym, że selekcjoner nie rzucił słów na wiatr był skład, jaki wystawił. Zestawienie wyglądało na bardzo ofensywne. W końcu w środku pola Urban postawił na Piotra Zielińskiego i Sebastiana Szymańskiego, a jak wiadomo nie są to piłkarze o defensywnym profilu.

REKLAMA

Polska z piorunującym początkiem i końcówką

Biało-Czerwoni faktycznie zaczęli spotkanie ze śmiałością w swoich poczynaniach. Już w 2. minucie mieli świetną szansę po ładnej akcji kombinacyjnej. Po centrze Matty’ego Casha niecelny strzał z dogodnej pozycji w polu karnym oddał kompletnie nie przypilnowany Nicola Zalewski. Chwilę później kontratak przeprowadził Jakub Kamiński, który oddał zbyt celny strzał na bramkę gości. Ci z kolei w pierwszych minutach nie posiadali odpowiedniej jakości. Byli ślamazarni pod energiczną grą Polaków, wytrącali się z rytmu niecelnymi podaniami.

Możliwe, że taki obraz meczu obserwowalibyśmy dłużej, ale nadeszła pechowa 13. minuta. Z powodu kontuzji z boiska musiał zejść Sebastian Szymański, który rozgrywał swój 50. mecz w narodowych barwach. Nie minęło wiele czasu od wejścia Bartosza Kapustki, a Holendrzy powoli zaczęli spychać gospodarzy do niskiej obrony. W 24. minucie Donyell Malen wypracował najlepszą w pierwszej połowie sytuację dla jego drużyny, lecz uderzył niecelnie.

Od tego momentu częściej w ataku pozycyjnym znajdowali się Oranje. Polska reprezentacja była jednak dobrze zorganizowana w obronie. Tak zagęszczała przestrzeń, że przyjezdni nie mogli znaleźć sobie miejsca. Mimo to brakowało z jej strony kontrataków i dłuższego utrzymywania się przy piłce. Szybko traciła posiadanie.

Aż nadeszła 43. minuta. Robert Lewandowski podaniem za linię obrony wypuścił Kamińskiego, który ruszył na bramkę Barta Verbruggena. Z jednej strony już dobiegał Virgil van Dijk, z drugiej wybiegał bramkarz, ale piłkarz 1. FC Köln zachował zimną krew i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Podopieczni trenera Urbana schodzili do szatni w dobrych humorach.

Holandia szybko odpowiedziała

Po przerwie świetny początek zaliczyli Holendrzy. W 47. minucie Kamil Grabara został zmuszony do obrony strzału Malena. Wyszedł z tej sytuacji górą, ale z dobitką Memphisa Depaya nie miał już szans. Już minutę później odpowiedzieć mógł Lewandowski, do którego precyzyjne dośrodkowanie posłał Cash, ale strzał zdołał obronić bramkarz.

Być może grę znów częściej prowadzili zawodnicy Ronalda Koemana, natomiast tym razem Polski zespół potrafił wyprowadzać ciosy. Właściwie w ataku wyglądał lepiej, pod bramką Verbruggena bardziej pachniało golem. Tu kolejną dobrą centrę posyłał Cash, tam szarpnąć próbowali Kamiński czy Zalewski. Udawało się nawet zamykać Holandię na jej połowie.

W okolicach 60. minuty mieliśmy przerwę w związku z racami wrzuconymi na boisko przez polskich kibiców. Ten moment pozwolił gościom się przebudzić i parę razy zrobiło się groźniej w polu karnym Polaków. Mimo to gospodarze lepiej zareagowali na te chwile słabości, potrafiąc dłużej przetrzymywać i rozgrywać piłkę.

W ostatnim kwadransie sporo działo się w centrum boiska, ale było widać, że obu stronom brakuje sił na wyprowadzenie decydującego ataku. Zespoły stworzyły pewne zagrożenie, grając na oparach – swoje szanse mieli Michał Skóraś czy Ryan Gravenberch – natomiast nie udało im się wykreować idealnej do wykorzystania sytuacji.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    141,368FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ