Liverpool zmierzył się z Brentford na Anfield w ramach 12 serii spotkań Angielskiej Premier League. „The Reds” szukali dziś powrotu na zwycięską ścieżkę po remisie z Luton oraz porażce z Toulouse w Lidze Europy. Ekipę Jürgena Kloppa czekało jednak trudne zadanie. Brentford wiele razy pokazywało, że potrafi grać z mocniejszymi rywalami. Dodatkowo zespół Thomasa Franka miało serię 3 zwycięstw z rzędu. Niedzielne popołudnie przy Anfield Road zapowiadało się zatem bardzo interesująco.
Determinacja Liverpoolu przyniosła skutek
Gospodarze szybko przejęli inicjatywę, jednak sforsowanie dobrze ustawionego bloku obronnego Brentford stanowiło spore wyzwanie. Goście nastawili się na grę wysokim pressingiem oraz szukanie szans do kontry. Oba zespoły szukały swoich okazji, dzięki czemu mecz toczył się w dobrym tempie. W 22. minucie do siatki trafił Darwin Nunez, jednak Urugwajczyk był na minimalnym spalonym, co potwierdziła analiza VAR. Chwilę później były zawodnik Benfici efektownym strzałem znów umieścił piłkę w bramce, jednak po raz kolejny był na pozycji spalonej.
Liverpool poczuł, że jest bliski objęcia prowadzenia, jednak to Brentford miało swoją szansę. W wyniku kontrataku Bryan Mbumeo stanął oko w oko z Alissonem, jednak to Brazylijczyk był górą w tej sytuacji. Było to poważne ostrzeżenie dla defensywy „The Reds”. Liverpool jednak coraz bardziej napierał, co przyniosło zamierzony skutek w 39. minucie. Po dobrej zespołowej akcji piłka trafiła w pole karne do Mohameda Salaha, który pewnym strzałem pokonał Marka Flekkena. Asystę przy tym trafieniu zaliczył rozgrywający świetne zawody Darwin Nunez. Gospodarze szukali okazji do podwyższenia wyniku, jednak do przerwy kibice nie ujrzeli więcej trafień.
Spokój gospodarzy w drugiej odsłonie
Po przerwie obraz gry znacząco się nie zmienił. Liverpol prowadził grę, a Brentford szukało swoich szans, aby się odgryźć. W 61. minucie goście byli bliscy doprowadzenia do wyrównania, jednak Liverpool zdołał się wybronić, a chwilę później było już 2:0. Piłkę z linii końcowej pod bramkę wrzucił Tsimikas, a tam niepilnowany Salah uderzeniem głową skompletował dublet. W 74. minucie było już po meczu. Diogo Jota otrzymał piłkę z lewej strony pola karnego i po krótkim dryblingu posłał techniczne uderzenie w stronę dalszego słupka. Piłka wpadła do siatki obok bezradnego Marka Flekkena. Brentford szukało jeszcze bramki honorowej, jednak defensywa Liverpoolu była dziś za mocna.
Liverpool zaliczył dzisiaj 6 triumf z rzędu na Anfield, co daje ekipie Kloppa komplet zwycięstw przed własną publicznością w tym sezonie Premier League. „The Reds” po dzisiejszym meczu awansowali na drugą pozycję w tabeli. Po nadchodzącej przerwie na kadrę czeka ich hitowe starcie z Manchesterem City. Brentford postawiło dzisiaj gospodarzom trudne warunki, jednak zespołowi Thomasa Franka brakowało skuteczności. „The Bees” zajmują w tym momencie 9. miejsce w lidze.