Artur Piątek żegna się z Górnikiem Zabrze. Śląski klub za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o zakończeniu współpracy z koordynatorem pionu sportowego, który z klubem związany był od grudnia 2018 roku.
Co ta decyzja oznacza dla Górnika? No cóż, postać Pana Artura od dawna budziła spore dyskusje. Z jednej strony, uważano go za świetnego eksperta, który potrafi wyszukać zdolnych zawodników mając niemalże zerowe możliwości finansowe. Płatek od 2012 roku był skautem Borussii Dortmund, co stało się świetną rekomendacją dla jego pracy – często powtarzano, że ma wielkie znajomości i dużo wypracowanych kontaktów, ale zarazem nie jest w stanie wykorzystać tego w takim klubu jak Górnik.
Byłego już dyrektora sportowego łączono z przenosinami do Wisły Kraków czy Lecha Poznań, gdzie miałby większy budżet transferowy i mógłby zbudować większą siatkę skautingu. Jednocześnie, w Zabrzu kibice nie rzadko krytykowali wyniki nieadekwatne do oczekiwań. Skoro Pan Artur był takim fachowcem, to dlaczego miał aż tyle słabych transferów? Górnik notował wiele pomyłek, co oczywiście działa na niekorzyść Płatka, a zarazem pamiętajmy, że jego praca opierała się o „działania po taniości”. Nie można było oczekiwać cudów.
Jak poradzi sobie Górnik bez człowieka, który w dużym stopniu odpowiadał za rozwój drużyny? Ciężko być w tym momencie optymistą, bowiem z odejściem Artura Płatka nie zmienią się finansowe możliwości klubu. No chyba, że jego rolę przejmie Lukas Podolski.
Co z Płatkiem?
Część kibiców żartuje, że za chwilę pojawi się w Legii, gdzie sympatycy zespołu domagają się zmian. Kto wie, może w Warszawie uda mu się zweryfikować swoje możliwości?