1224 dni. Dokładnie tyle mija dzisiaj, odkąd po raz ostatni zobaczyliśmy Zinedine Zidane’a na ławce trenerskiej. Francuz, który dwukrotnie wybierany był światowym trenerem roku, po odejściu z Realu Madryt konsekwentnie odrzuca kolejne oferty pracy. Jego nazwisko jest zdecydowanie najmocniejszym wśród szkoleniowców pozostających bez pracy — ale nie jedynym. Kto jeszcze czeka na ciekawe wyzwania w swojej karierze trenerskiej?
Ole-Gunnar Solskjaer
Z pewnością niejeden sympatyk Manchesteru United zaprotestuje przed nazywaniem Norwega gwiazdą trenerską. Współpraca Solskjaera z Czerwony Diabłami trwała dwa lata, a zakończyła się w listopadzie 2021 roku. 51-latek w 2023 roku podjął pracę jako analityk UEFA, ale coraz częściej wspomina o możliwym powrocie. Podczas niedawnego Oslo Business Forum jasno zakomunikował, że chętnie podjąłby się wyzwania ponownej pracy z United. Norweg w innym z wywiadów sugerował także chęć pracy z kadrą narodową własnego kraju. Paradoksalnie, ostatnie 3 lata sprawiły, że wielu kibiców MU cieplej patrzy na grę drużyny pod wodzą 51-latka. Dodajmy, że pod koniec ubiegłego sezonu wymieniano go jako kandydata na tymczasowego trenera Bayernu Monachium.
Zinedine Zidane
Szokujące, że szkoleniowiec będący tak wysoko w hierarchii najlepszych trenerów świata od dawna pozostaje bez pracy. Zizou najwyraźniej wyznaje jednak prostą zasadę — nic nie muszę, jeśli nie czuję, że jest to właściwe. Zidane nie jest już wymieniany jako potencjalny następca Carlo Ancelottiego, gdyby ten zdecydował się opuścić Real Madryt. Nie łączy się go już z Juventusem, który przechodzi obecnie przebudowę i najwyraźniej nie jest tak atrakcyjnym miejscem pracy jak jeszcze kilka lat temu. Rozmowy dotyczące angażu w lidze saudyjskiej zakończyły się szybkim fiaskiem. Francuz ma komfort finansowy, by odrzucać gigantyczne pensje. Tak naprawdę, jedyną opcją dla Zinedine’a pozostaje rola selekcjonera Trójkolorowych. Paradoksalnie, Didier Deschamps mimo zdobycia mistrzostwa i wicemistrzostwa świata nie ma szczególnie mocnej pozycji. Jedna poważniejsza wpadka może sprawić, że telefon Zizou zadzwoni z wyczekiwaną propozycją. Może się jednak okazać, że drzwi zostaną otwarte dopiero po Mundialu 2026.
Maurizio Sarri
65-latek pozostaje bez pracy od marca 2024 roku, gdy opuścił Lazio Rzym. Wydaje się, że jego pozycja na giełdzie trenerskich nazwisk jest obecnie słaba. Sam szkoleniowiec przyznał kilkanaście dni temu, że marzy o pracy z Boca Juniors i to właśnie argentyński klub jest tym, w którym najchętniej zakończyłby swoją karierę trenerską. Zanim to jednak nastąpi, Włocha czekać może powrót do Premier League. Od kilku dni włoskie media wskazują bowiem, że Sarri jest faworytem do przejęcia sterów Evertonu. Wydaje się, że właśnie tego typu drużyny z problemami to obecnie najpoważniejsi kandydaci do skorzystania z usług 65-latka.
Xavi
Miał odejść z FC Barcelony, potem zostać, ostatecznie zakończył jednak współpracę. Dobry początek Hansiego Flicka na ławce Dumy Katalonii spowodował, że niewielu tęskni za Xavim. Nie oznacza to jednak, że może cieszyć się spokojem. W ostatnim czasie łączono go z AS Romą, a zdaniem Corierre dello Sport otrzymał nawet oficjalną propozycję, którą jednak z miejsca odrzucił. Z kolei kataloński El Nacional łączy Xaviego z posadą selekcjonera reprezentacji Brazylii. Umówmy się jednak, taka koncepcja brzmi niezbyt realnie. Xavi prawdopodobnie starannie przemyśli kolejny krok w swojej karierze trenerskiej. Nie zdziwimy się, jeśli poczeka i skusi się na posadę w MLS czy lidze saudyjskiej.
Thomas Tuchel
Niemiecki trener spokojnie czeka na ciekawą ofertę. Po odejściu z Bayernu Monachium łączono go z kilkoma klubami, a ostatnio z AS Romą. Oczywistym kierunkiem mogłaby być także praca z kadrą narodową Anglii. Tuchel najwyraźniej nie widzi w tym momencie oferty, która zaspokajałaby jego trenerskie ambicje. Wydaje się, że jest gotowy dłużej poczekać i nie będzie podejmować się pracy w ligowych średniakach czy drużynach pułapkach, które mają swoje problemy. Przerwa w pracy trwa przecież jedynie od końca ubiegłego sezonu. Tuchel ma czas. Gdy czołowe angielskie kluby będą rozważały rozstanie ze swoimi trenerami (patrz chociażby Manchester United), nazwisko Niemca z miejsca stanie się jednym z najmocniejszych.
Massimiliano Allegri
Który klub skusi się na byłego szkoleniowca Juventusu? Włoch był ostatnio łączony z Benficą, ale skończyło się tylko na plotkach. Przed powrotem do Juve miał 2 lata przerwy i nie powinniśmy być zaskoczenie, jeśli i teraz będzie cierpliwie czekał na mocne oferty. La Gazzetta dello Sport kilkanaście dni temu sugerowała, że Allegri jest głównym faworytem do objęcia sterów kadry narodowej Italii, jeśli Luciano Spalletti nie będzie spełniał pokładanych w nim oczekiwań. Tego typu plotkę traktujemy z dużym dystansem.
Edin Terzić
Zabawna historia. Terzić jako trener Borussii Dortmund osiągał sukcesy (Puchar Niemiec, finał Ligi Mistrzów), ale nigdy nie miał zaufania przełożonych i kibiców. Dodatkowo nie układały mu się relacje z piłkarzami. Kiedy jednak odchodził z pracy, po kilku miesiącach pojawiała się zadziwiająca tęsknota. W ostatnim czasie coraz częściej obserwujemy komentarze w niemieckich mediach krytykujące grę BVB pod wodzą Nuriego Sahina. Z kolei Terzić łączony był z kilkoma solidnymi klubami, wliczając w to AS Romę. Jeśli Borussia będzie notowała kolejne tak nieudane występy jak ten przeciwko VfB Stuttgart, znowu pewnie pojawi się temat powrotu Edina. Pytanie, co właściwie planuje Terzić? Póki co jest bowiem trenerem jednego klubu, który nie podjął wyzwania poza Dortmundem.
Roger Schmidt
Latem odrzucił ofertę pracy z Bayernu Monachium, by następnie stracić posadę w Benfice. 57-letni Niemiec w ostatniej dekadzie zdobył mistrzostwo Portugalii oraz Austrii, a także Puchar Holandii, Austrii oraz Chin. Z jednej strony w sezonie 2022/23 wybierano go najlepszym trenerem ligi portugalskiej, z drugiej nieustannie krytykowano. W tym momencie zabawimy się w przewidywanie przyszłości — Niemiec może zostać szkoleniowcem RB Lipsk. Swego czasu pracował zresztą z Salzburgiem. Jest doświadczonym trenerem, osiągał sukcesy. Mimo zwolnienia z Benfiki to nadal bardzo mocne nazwisko.
Graham Potter
Systematycznie daje sygnały chęci powrotu na ławkę trenerską, a zarazem nie został opiekunem m.in. Leicester, Ajaxu czy Celticu — gdzie poważnie rozważano jego zatrudnienie. Potter, który dobrze radził sobie w Brighton, ale poległ w Chelsea, buduje wokół siebie aurę absolutnie topowego szkoleniowca. Nie będzie brał byle jakich ofert, interesują go jedynie mocne projekty. Ryzykowne, ale może znajdzie się ktoś, kto rzeczywiście uwierzy, że Anglik jest lepszym fachowcem, niż wskazywałyby na to jego dotychczasowe osiągnięcia?
Jürgen Klopp
Nie, Jürgen Klopp nie zakończył swojej kariery trenerskiej — wbrew fejkom bazującym na przekręceniu jego słów z początku sierpnia. Były opiekun Liverpoolu odpoczywa obecnie od pracy szkoleniowej, ale nie oznacza to, że nie chce już nigdy pracować w zawodzie. Rudi Völler jasno zasugerował nawet, że gdyby Julian Nagelsmann zamierzał odejść z reprezentacji Niemiec po Mundialu 2006, to właśnie Jürgen Klopp otrzymałby ofertę prowadzenia kadry narodowej. Taki scenariusz wydaje się jak najbardziej realny.