Transfer pod lupą: Bryan Mbeumo do Manchesteru United

Po wielu tygodniach negocjacji Manchester United wreszcie dopiął swego. Bryan Mbeumo podpisał kontrakt z zespołem z Old Trafford. Oba kluby uzgodniły kwotę wykupu Kameruńczyka opiewającą na 65 mln funtów oraz ewentualne 6 mln funtów w formie bonusów. Czy Czerwone Diabły pozyskują gwiazdę ligi i zawodnika, który odmieni ich ofensywę?

Liczba goli, którą trudno będzie powtórzyć

Patrząc na statystyki nasuwa się odpowiedź, że Manchester United sprowadza gwiazdę ligi. W końcu Bryan Mbeumo zakończył sezon z 20 trafieniami i w klasyfikacji strzelców znalazł się jedynie za Mohamedem Salahem, Alexandrem Isakiem i Erlingiem Haalandem. Nawet jeśli odejmiemy 25-latkowi bramki zdobyte po uderzeniach z rzutów karnych to liczba 15 goli z gry dla skrzydłowego grającego w zespole ze środka tabeli jest imponująca. Dla Kameruńczyka był to wyjątkowy sezon pod kątem skuteczności. 15 goli z gry zdobył przy sytuacjach wycenianych przez model goli oczekiwanych na 7,5 xG (dane z serwisu FB Ref). W minionym sezonie Premier League żaden zawodnik nie miał większej różnicy na plus w stosunku bramek do wartości goli oczekiwanych.

REKLAMA

To bardzo dobrze świadczy o formie Bryana Mbeumo w minionych rozgrywkach, natomiast analizując transfer należy zadać sobie pytanie: jakie jest prawdopodobieństwo, że taki trend się utrzyma? We wszystkich trzech poprzednich sezonach w najwyższej angielskiej klasie rozgrywkowej Mbeumo strzelał mniej bramek niż wskazywał współczynnik xG. Z dwóch sezonów w Championship w jednym podobnie „oszukał” model goli oczekiwanych strzelając 5 goli więcej niż „powinien”. 25-latek wcześniej nie słynął z dobrego wykończenia, a przebadanie najświeższej historii wskazuje, że tylko 10% graczy po sezonie, w którym strzelało więcej bramek od ich współczynnika xG utrzymuje nadmierną wydajność. Reszta równa do średniej.

Choć dla Mbeumo był to rekordowy sezon w liczbie goli to… dochodził on do najgorszych sytuacji spośród czterech sezonów rozegranych w Premier League. 0,20 npxG (xG bez rzutów karnych) w przeliczeniu na 90 minut to wynik dość słaby jak na skrzydłowego. Być może kluczem do takiej efektywności Mbeumo jest lokalizacja strzałów, ponieważ zaczął on oddawać więcej uderzeń z prawej części pola karnego.

Liczba asyst, która powinna być wyższa

Liczba goli w przypadku Mbeumo może być trochę myląca w kontekście przyszłości i podobnie jest z asystami. 7 ostatnich podań nie robi wrażenia, ponieważ w klasyfikacji najlepszych asystentów minionego sezonu Premier League wyprzedza go aż 16 zawodników, natomiast statystyki mówią coś zupełnie innego – Bryan Mbeumo jest topowym kreatorem ligi. Oto dowody:

  • Najwyższy współczynnik oczekiwanych asyst (xA)
  • 4. miejsce w liczbie wykreowanych dużych szans (big chances)
  • 5. miejsce w liczbie stworzonych sytuacji
  • 5. miejsce w akcjach kreujących strzały (shot-creating actions)
  • 8. miejsce w akcjach kreujących strzały po podaniach z gry
  • 9. miejsce w liczbie podań w pole karne

Choć twarde liczby sugerują coś innego, to prawda jest inna. Thomas Frank w poprzednim sezonie tak poukładał Brentford, że nowy nabytek Czerwonych Diabłów nie miał być głównym beneficjentem jako zawodnik kończący akcję, a miał odpowiadać przede wszystkim za kreację.

Bryan Mbeumo w tworzeniu szans nie jest ograniczony do jednej strefy, ale gdybyśmy mieli wskazać w jakich sytuacjach jest najbardziej efektywny, byłyby to akcje, gdy może wprowadzać piłkę w kierunku pola karnego z prawego skrzydła. Kameruńczyk potrafi zagrać w pole karne, czy zejść na lewą nogę i dośrodkować na dalszy słupek. W systemie Rubena Amorima będzie on grał bliżej środka, w półprzestrzeni, natomiast wydaje się, że nie powinno być problemem pozwolenie mu na szersze ustawienie w fazie ataku pozycyjnego na połowie rywala. 25-latek wniesie też sporo wartości dodanej jako kreator w atakach szybkich, gdy przeciwnika jest wyżej ustawiony. Jego umiejętność szybkiego podejmowania decyzji oraz dostrzegania ruchów kolegów jest efektywna w takich sytuacjach.

Bryan Mbeumo jak Mohamed Salah?

W przypadku ofensywnych zawodników mamy trzy główne umiejętności w posiadaniu piłki, którymi mogą tworzyć przewagę – strzały, podania oraz drybling/prowadzenie piłki. Jak już ustaliliśmy – w tych dwóch pierwszych Mbeumo jest na poziomie godnym topowego angielskiego klubu. W przypadku dryblingów Kameruńczyk nie wyróżnia się na tle skrzydłowych ligi (połowa graczy w minionym sezonie notowała więcej udanych dryblingów w przeliczeniu na 90 minut). Niemniej jednak, tutaj warto zwrócić uwagę na pewien istotny szczegół. 25-latek często nie potrzebuje mijać rywala, aby stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Wystarczy mu wykreowanie sobie skrawka przestrzeni, aby dograć piłkę w pole karne lub oddać uderzenie na bramkę. Jest pilkarzem, który dużo widzi, ma wyobraźnię i jest na tyle świadomy, że wie kiedy warto wejść w pojedynek, a kiedy nie musi tego robić. W tym aspekcie Bryan Mbeumo przypomina Mohameda Salaha.

Jeśli chodzi o napędzanie akcji prowadzeniem piłki były gracz Brentfordu w minionym sezonie był piątym najlepszym zawodnikiem w liczbie wprowadzeń futbolówki w pole karne przeciwnika oraz znalazł się także w pierwszej dziesiątce w statystyce rajdów progresywnych. Co więcej, w minionym sezonie Premier League 9 goli Bryana Mbeumo poprzedzały rajdy z piłką, co jest najlepszym wynikiem w pięciu czołowych ligach europejskich. Dodając do tego dwie asysty w ten sposób, więcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej po rajdach z piłką miał tylko Mohamed Salah (13).

Czy Bryan Mbeumo pasuje do systemu Rubena Amorima?

W systemie 3-4-2-1, którego trzyma się Ruben Amorim Bryan Mbeumo z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa będzie okupował pozycję prawej „10-tki”. Być może nie jest to idealna pozycja dla Kameruńczyka, ponieważ nie jest on technikiem klasy światowej i nie czuje się perfekcyjnie w grze w tłoku, natomiast jest na tyle wszechstronnym i inteligentnym graczem, że kibice Manchesteru United nie powinni mieć obaw, że nowy nabytek nie poradzi sobie w systemie Rubena Amorima. Patrząc na strefy kontaktów z piłką Mbeumo w Brentford, po zmianie klubu jego pozycja na boisku nie będzie aż tak blisko linii bocznej, ale to zawodnik, którego ustawienie bliżej środka może zwiększyć potencjał strzelecki.

REKLAMA

Bryan Mbeumo jest zawodnikiem piekielnie szybkim i zdolnym do wykonywania bardzo dużej liczby sprintów. Pod kątem motorycznym był jednym z najlepszych zawodników w minionym sezonie Premier League. Wyższą prędkość odnotowali tylko Mickey van de Ven, Matheus Nunes oraz Anthony Elanga. W liczbie sprintów wyprzedzają go natomiast jedynie Daniel Munoz oraz Antonee Robinson. Przy reszcie ofensywnych piłkarzy Manchesteru United nastawionych na otrzymywanie piłki do nogi (Matheus Cunha, Bruno Fernandes, Joshua Zirkzee) zawodnik, który często atakuje przestrzeń za linią obrony przeciwnika i ma do tego odpowiednie predyspozycje wprowadzi odpowiedni balans w zespole oraz zwiększy możliwości w fazie atakowania. W starciach z czołowymi zespołami, w których Ruben Amorim często przyjmuje bardziej defensywną strategię Czerwone Diabły z Mbeumo w składzie mogą być o wiele groźniejsze w kontratakach.

Czy Manchester United wzmocnił odpowiednią pozycję?

Poza tym, że trend z „oszukiwaniem” modelu goli oczekiwanych (xG) ma niskie szanse, aby się utrzymać sama postać Bryana Mbeumo nie budzi zbyt wielu obaw. To bardzo dobry piłkarz, sprawdzony w Premier League, więc wydaje się, że nawet 65 mln funtów + 6 mln funtów w bonusach mieści się w granicy opłacalności za takiego zawodnika.

Niemniej jednak, trudno nie odnieść wrażenia, że Czerwone Diabły nie wzmocniły tej pozycji, która najbardziej tego wymaga. Na „10-tkach” przy ustawieniu 3-4-2-1 poza Bryanem Mbeumo mogą zagrać także Matheus Cunha, Bruno Fernandes oraz Amad Diallo (Marcus Rashford i Alejandro Garnacho zostali skreśleni przez klub). To dwa nowe nabytki za ponad 60 mln funtów oraz chyba dwóch najlepszych zawodników zespołu w poprzednim sezonie. To bardzo dobra głębia składu, ale przy problemach finansowych Manchesteru United przeznaczenie 65 mln funtów na kolejnego zawodnika na tą pozycję daje argumenty, aby kwestionować taką decyzję.

Teoretycznie Ruben Amorim może pomieścić wszystkich czterech w/w piłkarzy. Amad Diallo u Portugalczyka grał już na wahadle i spisywał się dobrze, a Bruno Fernandes radził sobie ustawiony głębiej, na „8-ce”. Mimo wszystko, ograniczenie minut 23-letniego Amada na jego docelowej pozycji nie daje mu idealnych warunków do rozwoju. Przesunięciem z kolei Bruno Fernandesa do środka pomocy nie tylko oddalasz od bramki przeciwnika najlepszego ofensywnego piłkarza minionego sezonu, a także utrudniasz drogę do wyjściowej jedenastki – a więc i rozwój – 20-letniemu Kobbiemu Mainoo, który przez ostatnie 1,5 sezonu zrobił wystarczająco wiele, aby postrzegać go jako jednego z najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia w Premier League.

Priorytetem powinien być środek pola

Naszym zdaniem Manchester United obecnie najbardziej potrzebuje wzmocnień na wahadłach oraz nowego defensywnego pomocnika i te pozycje powinni wzmocnić w pierwszej kolejności. Podniesienie jakości środka pola przełoży się też na lepsze funkcjonowanie ofensywy. Pisaliśmy już o tym przy transferze Matheusa Cunhii, pierwszego letniego nabytku Czerwonych Diabłów, więc zacytujemy fragment:

„Aby Manchester United był w stanie wykorzystywać atuty Matheusa Cunhii w grze między liniami i napędzaniu akcji w szybkich atakach musi dostarczyć mu piłkę w odpowiednią strefę, a na ten moment ma ogromne problemy z progresją futbolówki. W tym elemencie mógłby pomóc transfer środkowego/defensywnego pomocnika z umiejętnością utrzymania piłki pod presją i zagraniem jej do przodu, ponieważ Casemiro i Ugarte tego nie gwarantują”.

To samo tyczy się Bryana Mbeumo, który szykowany jest do gry na tej samej pozycji, tyle że po drugiej stronie boiska. Kameruńczyk to zawodnik, którego atuty nie zostaną w pełni wykorzystane, jeśli nie będzie wystarczająco często otrzymywał piłki w strefie ataku. W Brentford to on miał najwięcej kontaktów z piłką w ostatniej tercji boiska. W przeliczeniu na 90 minut gry. To prawie dwukrotnie więcej od Yoanne’a Wissy. W całej Premier League więcej kontaktów z futbolówką w tej strefie miał tylko Mohamed Salah oraz także tylko Egipcjanin otrzymał więcej podań progresywnych od Bryana Mbeumo (choć trzeba zaznaczyć, że wynika to też z tego, że 25-latek zagrał prawie wszystkie możliwe minuty w minionym sezonie). Manchester United powinien więc teraz zadbać o to, aby stworzyć Mbeumo (oraz innym zawodnikom ofensywnym) komfortowe środowisko, ponieważ dotychczas – nawet jeśli gracze z przodu też zawodzili – trudno było o takim mówić.

Podsumowując, Bryan Mbeumo to świetny piłkarz, ale z finałową oceną transferu musimy poczekać

Wszystko zależy od tego, jakie ruchy na rynku transferowym tego lata wykona jeszcze klub z Old Trafford. Jeśli uzupełni luki na innych pozycjach, jakość Bryana Mbeumo jest na tyle duża, że wątki poboczne w postaci zmiany pozycji Bruno Fernandesa i Amada Diallo oraz ograniczona liczba minut dla Kobbiego Mainoo mogą pójść w zapomnienie. Jeśli jednak Manchester United nie będzie miał środków finansowych na kolejne wzmocnienia to nawet wspomniana jakość Bryana Mbeumo nie zagwarantuje balansu i nie odmieni zespołu. Wówczas transfer Kameruńczyka będzie postrzegany jako sprowadzenie dobrego zawodnika, ale nie odpowiadającego na aktualne potrzeby drużyny.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,929FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ