Topola wycięta! Europejski sen Jagi trwa w najlepsze!

Po bardzo dobrym pierwszym występie, Jagiellonia musiała postawić kropkę nad i w meczu u siebie. Drużyna z Serbii nie miała za wiele do stracenia, ale jakość zdecydowanie stała po stronie białostoczan. Pszczółki od początku chciała narzucić swoje zasady gry, by wygrać i dopisać do rankingu krajowego oraz klubowego cenne punkty. Szczególnie, że każda wygrana w Europie to dodatkowe pieniądze, których nigdy nie będzie mało.

Dobry początek i chwila nieuwagi

Jagiellonia rozpoczęła ten mecz dokładnie tak, jak chciała. Już w 8. minucie meczu gola na 1:0 zdobył Kristoffer Hansen. Gospodarze całkowicie stłamsili rywala i tylko fenomenalna postawa bramkarza oraz pech sprawiły, że polski zespół nie prowadził do 15. minuty już 3:0. Niestety, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Nie udało się Jagielloni, to gola na 1:1 zdobyła Baćka.

REKLAMA

Serbowie wykorzystali chwilowe uśpienie defensywy rywala i wyrównali po wrzutce w pole karne. Mecz rozpoczął się od nowa, ale widać było, że to Polacy kontrolują ten pojedynek. Nie pomagał niestety arbiter, który kartki rozdawał wydaję się losowo. Pejić w pierwszej połowie sfaulował 5 (!) razy, z czego co najmniej dwie z tych sytuacji kwalifikowały się na żółtko. Niestety, sędzia postanowił ograniczyć się do reprymendy słownej. Szkoda, że Skrzypczaka nagrodził już przy pierwszym faulu.

Król Imaz Pierwszy

W drugiej odsłonie tego pojedynku było widać, że Jagiellonia nie chce niepotrzebnie ryzykować. Remis spokojnie wystarczał Mistrzowi Polski, a to rywale zmuszeni byli naciskać. Jaga nie chciała narażać się na kontry, więc to ona wyczekiwała rywala, samemu wyprowadzając kontrataki. Polski zespół rozgrywał to bardzo dojrzale i to oni byli bliżsi kolejnego trafienia.

Wszystko uspokoiło się i zamknęło w 70. minucie. To wtedy świetną kontrę wyprowadził Pululu. Faulowany przez dwóch rywali Angolczyk nie poddał się i pociągnął akcję dalej. Piłka trafiła na przedpole do Villara, a on podał ją Imazowi. Hiszpan zatrzymał się, przełożył futbolówkę na lewą nogę i cudownym uderzeniem od słupka nie dał golkiperowi żadnych szans. Właśnie tak przypieczętowuje się awans.

Ledwie sześć minut później po kolejnym kontrataku Jaga trafiła na 3:1. Rywal został ostatecznie dobity i jasne było, że gospodarze nie wypuszczą zwycięstwa i awansu z rąk. Świetny występ Mistrza Polski, który całkowicie zdominował słabszego rywala i bez większych problemów udał się do kolejnej rundy.

Właśnie tak polskie ekipy powinny grać

Jaga rozegrała ten dwumecz po profesorsku. Spokojny awans, dwa zwycięstwa i cenne punkty do krajowego rankingu. Mimo braku bezpośredniego awansu do 1/8 można być dumnym z Mistrza Polski. Żółto-czerwoni nie tylko przedłużyli serię zwycięstw, ale pokazali również, że można łączyć grę w Europie z dobrymi występami w lidze. Wreszcie po latach posuchy mamy klub, który umie połączyć przyjemne z pożytecznym. Miło ogląda się występy polskich klubów w Europie, a awans ligowy na 15. lokatę w rankingu UEFA nie jest wcale nierealny.

Jagiellonia Białystok 3:1 TSC Baćka Topola (8′ Hansen, 70′ Imaz, 78′ Radojević (sam.), 17′ Lazetić)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,767FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ