Thibault Moulin zagra w Wieczystej. Ale po co?

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że nowym zawodnikiem Wieczystej Kraków zostanie Thibault Moulin. Informacja, którą jako pierwszy podał Paweł Machitko z serwisu transfery.info, wydaje się bliska realizacji – Francuz miał rozwiązać swoją umowę w Rumunii i lada dzień zostanie ogłoszony jako nowy zawodnik polskiego czwartoligowca. Pytanie, czy tego typu ruch to pokaz siły krakowskiego zespołu, czy też przykład… losowości w budowanie drużyny?

Projekt Wieczystej może intrygować

Klub grający na piątym poziomie rozgrywkowym ściągnął już wielu graczy „z nazwiskami”, którzy prowadzą go do kolejnych awansów. Czy Sławomir Peszko, Radosław Majewski albo Wilde-Donald Guerrier poradziliby sobie na szczeblu Ekstraklasy? Pewnie tak, a jednak wolą kopać z dala od wielkiego futbolu. Jak najbardziej rozumiem Peszkę. Ma 36 lat, kilka swoich biznesów, taka „rekreacyjna” gra w piłkę to dla niego optymalne rozwiązanie. Piłkarsko się obroni, przyciągnie zainteresowanie mediów, a presji nie będzie miał żadnej. Spokojna, wesoła emerytura sportowa. Sławomir stał się symbolem Wieczystej, a Wieczysta również dzięki niemu pojawia się na nagłówkach portali sportowych. Sprowadzenie byłego reprezentanta Polski było strzałem w dziesiątkę.

REKLAMA

Thibault Moulin? To dla mnie jeden z najbardziej przereklamowanych piłkarzy, którzy przewinęli się przez Ekstraklasę w ostatniej dekadzie

Strzelił gola i zaliczył asystę z Realem Madryt.

To prawda, która będzie mu towarzyszyła do końca życia. Oprócz udanego występu przeciwko „Królewskim” widziałem jednak dziesiątki katastrofalnych w jego wykonaniu. Francuza szybko okrzyknięto „Panem Piłkarzem”, ale mam wrażenie, że im dłużej reprezentował barwy Legii, tym bliżej mu było do „pospolitego szrotu”. Ale zaraz!? Przecież sprzedano go do Grecji za 1.3 miliona euro! Ten ruch wypada uznać za transferowy majstersztyk. Na greckich boiskach nie łapał się do kadry meczowej PAOKu Saloniki. Podczas wypożyczenia do Turcji prezentował się dramatycznie słabo, aż w końcu wylądował w szóstoligowym OS Caen. Szybki upadek, prawda? Mam wrażenie, że Francuz stał się ofiarą oczekiwań kibiców i mediów. Skoro raz udało mu się doskonale uderzyć z dystansu, to przy każdej okazji określano go, jako zawodnika z potężnym uderzeniem. Gdy w jednym meczu powalczył o piłkę, w kolejnych powtarzano, że jest generałem środka pola. Z perspektywy czasu, miał sporo przebłysków, ale solidne występy mieszał z bardzo złymi.

Nawet dziś, kibice dziwią się, że Thibault Moulin nie trafia do Ekstraklasy

Przecież ten gość od odejścia z Legii radził sobie dramatycznie słabo. Ostatnio kopał w lidze rumuńskiej, gdzie niczym się nie wyróżniał. Czy ściąganie go do Wieczystej ma sens? Medialnie tak, bowiem fani kojarzą Thibault jako piłkarza, który strzelał Realowi. Sportowo? Nie do końca, bowiem od dawna odcina kupony i nie grzeszy wysokim poziomem. Pamiętajmy jednak, że mowa jedynie o czwartej lidze. Moulin nie mógł znaleźć klubu i kopał w szóstej lidze francuskiej, ostatnio nie płacili mu w Rumunii. Gdyby był lepszym graczem, tematu Wieczystej nigdy by nie było. Mam wątpliwości, czy profil zawodnika pasuje do tak ofensywnego zespołu, czy też będzie on jedynie „hamulcowym” środka pola. Skoro jednak w klubie podjęli decyzję o sprowadzeniu Francuza, to wypada życzyć powodzenia. Niech Thibault Moulin pokaże się na polskich boiskach, ale z tej pozytywnej strony, którą pamiętamy z meczu przeciwko Realowi.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,643FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ