Szymon Żurkowski bohaterem Empoli! Pierwszy gol byłego piłkarza Górnika w Serie A

Szymon Żurkowski to piłkarz, który wiele juz w swojej karierze przeżył. Kilka lat temu wielu (w tym ja) widziało w nim zawodnika reprezentacji. Miał bez problemu podbić Serie A, niestety, wylądował na zapleczu ligi włoskiej, gdzie niczym szczególnym nie zachwycał. Ale po kolei…

REKLAMA

Historia miała miejsce na początku 2019 roku.

Dyrektor sportowy Juventusu – Fabio Paratici był wówczas częstym gościem jednej z turyńskich restauracji. W spokoju mógł analizować sytuację na rynku transferowym, rozmyślając których zawodników „Stara Dama” może sprowadzić w kolejnych miesiącach. Po jednym z wieczorów, Paratici przez nieuwagę pozostawił po sobie kartkę z odręcznie robionymi notatkami. Jeden z kelnerów sprzątający stolik zauważył „śmieć”, ale z ciekawości postanowił przeczytać jego treść. To była lista 10. piłkarzy, z którymi działacz wiązał największe nadzieje. Trafiła ona wkrótce do redakcji „Il Tempo” i do dziś funkcjonuje jako kultowa „lista Paraticiego”. Znaleźli się na niej m.in. Sandro Tomali, Cristian Romero, Dominik Szoboszlai ale i Merih Demiral oraz Federico Chiesa. Intrygujące, że wśród 10 najciekawszych piłkarzy znalazło się także polskie nazwisko.

Dyrektor sportowy Juventusu miał olbrzymią chrapkę na Szymona Żurkowskiego.

Według jego notatki, pomocnik był do kupienia za 3 miliony euro (ostatecznie wylądował we Fiorentinie). Aż się nie chce wierzyć, ale Szymon mający opinię skazanego na sukces miał problemy by regularną grą w Serie B. Obecnie brzmi to irracjonalnie, ale ten sam piłkarz prawie był na liście transferowej jednego z największych klubów świata. Ba! Fabio Paratici widział w nim człowieka, który w krótkim czasie może przebić się do pierwszego składu. Według niego Żurkowski miał niesamowite zdolności kondycyjne, świetną wizję, ale brakowało mu „czucia gry”.

Włosi są wręcz pewni, że Paratici od początku do końca przyglądał się rozmowom Polaka z Fiorentiną. Mało tego, Pan Fabio przystał na transfer Żurkowskiego, licząc, że ten „nauczy się włoskiej piłki”, a następnie zostanie przejęty przez Juventus. Według włoskich dziennikarzy, innym klubem który wchodził wówczas w grę, było Southampton. Sytuacja jest o tyle intrygująca, że dyrektor sportowy Juve podczas wywiadu dla „Onetu” przyznał, że w Polsce gra „jeden bardzo dobry pomocnik”, którego chętnie widziałby w swoim klubie.

Również agent Szymona – Jarosław Kołakowski przyznał swego czasu, że temat transferu do Juventusu był realny. Fiorentina miała być lepszym miejscem do rozwoju, ale Polak mimo, że „Fiołki” miały olbrzymie problemy w środku pola, nie mógł liczyć na regularne występy. Ba! Praktycznie w ogóle nie podnosił się z ławki rezerwowych. Szymon w końcu został wypożyczony do Empoli, gdzie musiał czekać 7 spotkań na debiut. Droga do Serie A była niezwykle ciężka, ale Szymon zapracował sobie na nią sam, walcząc o szansę w Empoli, a następnie świętując awans.

Już w elicie, wylądował na ławce rezerwowych

Wchodził w końcówkach spotkań, ale gdy dostał szansę od pierwszych minut, jego zespół wygrał starcia z Cagliari i Bologną. Dziś znów zaczął jako rezerwowy, a na boisku pojawił się się 80. minucie starcia z Sassuolo. Empoli wówczas przegrywało, ale po chwili zdołało wyrównać. Ba! W doliczonym czasie gry, trafieniem na wagę zwycięstwa popisał się właśnie Szymon Żurkowski.

źródło: Twitter/Eleven Sports

Czy to będzie moment zwroty w jego karierze? Oby, bo „Zupa” to zdolny piłkarz, którego wciąż stać na wiele.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ