Zaraz po tym, jak na Łączy Nas Piłka opublikowała listę 26 piłkarzy powołanych na EURO 2020 internet wybuchł. Linetty, Płacheta, Kownacki i Majecki w kadrze? Brak powołania dla Grosickiego, Szymańskiego, Kądziora czy Drągowskiego? Już na tym etapie Paulo Sousa został przez niektórych skreślony i fala hejtu na niego będzie się lać zapewne do samego Euro. Ale zatrzymajmy się na moment.
To, że w Polsce mamy 40 milionów selekcjonerów, wiemy nie od dziś. Jednak pamiętajmy, że realnie jedynym selekcjonerem jest Paulo Sousa. To on ma swoją koncepcję na grę, wybiera ustawienie czy rolę na boisku dla poszczególnych piłkarzy. Czy brakuje mi w kadrze Sebastiana Szymańskiego? Oczywiście, bo Polak rozgrywa w Dinamie swój dotychczas najlepszy sezon i w całej lidze ma największą liczbę kluczowych podań na mecz. W dodatku u Sousy został szansę na wahadle, zamiast w środku pola, gdzie gra w Moskwie. Czy to marnowanie potencjału? Być może. Czy to oznacza, że Sousa jest słabym trenerem? Otóż nie.
Nie wiem jak wy, ale ja nie będę udawał, że oglądam wszystkie mecze Szymańskiego i śledzę każdy trening. Mam dostęp transfermarkt, sofa score i tym podobne, gdzie mogę sprawdzić statytyki, heatmapy itd. Natomiast selekcjoner ma dostępny cały sztab, który śledzi, ogląda i analizuje mecze wąskiej grupy piłkarzy, których Sousa widzi w kadrze. Sebastian gra dobrze, ale nie pasuje do koncepcji selekcjonera? Jasne, takie jest jego prawo i to właśnie za to PZPN przesyła mu wynagrodzenie.
Szum wobec Grosickiego
Tego już naprawdę trudno mi zrozumieć. Gość przez cały sezon rozegrał 3 mecze a niektórzy dziennikarze reagują, jakby selekcjoner pominął przynajmniej Piotrka Zielińskiego. Kamil nie ma już tej szybkości co kiedyś, nie gra w klubie więc jeśli nie pasuje w 100% wizji Sousy, to czemu miałby być powołany? Miał możliwość odejścia z WBA zimą, z czego zrezygnował. „Robienie atmosfery” w kadrze? Nie wiem jakby to wyglądało, gdy Milik jeszcze pół roku temu przyznał, że jeśli on i Kamil nie grają, to nie powinni mieć powołań a dzisiaj Grosicki zostałby angaż na Euro. Bo według mnie, co najmniej dziwnie.
A co do faktu, że do piłkarza na kwadrans nie trzeba przywiązywać dużej wagi. Co jeśli przytrafiłyby się kontuzje dwóch kluczowych wahadłowych/skrzydłowych? Poza tym oczywiste jest, że miejsce takiego Zielińskiego czy Milika jest niezachwiane, więc jedynie między rezerwowymi powinna rozstrzygać się kwestia powołań. Płacheta nie jest podstawowym piłkarzem Norwich? Jednak od Grosickiego różni go to, że zbiera minuty i jest w planach klubu na przyszłość. Jest dużo młodszy, szybszy i ma inny styl gry. Przemek jedzie zamiast Kamila – okej. A jeśli ktoś w szatni musi odpowiadać za atmosferę, odtwarzać zapętlone „przez twe oczy zielone”, to niech na Euro jedzie jeszcze Kuba Błaszczykowski i Sławek Peszko. W zasadzie to czemu nie, skoro grają więcej od Kamila?
Prawo selekcjonera
Jednak to, że ja nie widzę miejsca dla Grosickiego w kadrze, nie znaczy że ten nie powinien nie zostać powołany. Bo w tym miejscu trzeba przejść do sedna całej kadry – wybiera ją i ustawia na boisku selekcjoner. To sprawia, że do reprezentacji muszą być powoływani jedynie najlepsi, a tacy którzy pasują do koncepcji trenera lub tacy, którzy mają perspektywy na to w niedalekiej przyszłości. Żaden z kibic reprezentacji nie ogląda meczów wszystkich 30 nazwisk z listy powołanych i rezerwowych, bo jest to po prostu niemożliwe. Więc dajmy Sousie w spokoju pracować. Bo to on jest selekcjonerem, a nie 40 milionów Polaków.
Foto: screen YT/Łączy Nas Piłka