Sensacja dużego kalibru stała się faktem! Włodarze Bayernu Monachium zdecydowali się na zwolnienie trenera bramkarzy Toniego Tapalovicia. 42-letni Chorwat pełnił swoją funkcję od 2011 roku i wydawał się jedną z osób „nie do ruszenia”. W Bawarii została odpalona bomba, która będzie miała poważne konsekwencje i może okazać się niezwykle niekorzystna dla Manuela Neuera.
Tapalović od dawna krytykowany był przez… Alexandra Nübela
Golkiper Bayernu Monachium wypożyczony do AS Monaco skarżył się na niesprawiedliwe traktowanie. Jego zdaniem Tapalović faworyzował Manuela Neuera i uniemożliwił uczciwą rywalizację o pozycję golkipera numer jeden. To właśnie osoba Chorwata miała być kluczowym powodem, dla którego Nübel nie chciał wracać zimą do Monachium. Jeszcze w połowie grudnia SkySports wskazywało, że Tapalović ma stabilną pozycję. Bayern nie zakładał scenariusza, w którym mógłby zrezygnować z jego usług.
Serwis bavarianfootballworks.com idzie jeszcze dalej z oceną sytuacji. Ich zdaniem praca Taplovicia wewnątrz klubu od dawna poddawana była krytyce, ale bronił go… Manuel Neuer. W Bayernie doszło do specyficznej sytuacji, w której doświadczony bramkarz był w uprzywilejowanej pozycji ze względu na sympatię trenera bramkarzy, a trener bramkarzy unikał konsekwencji ze względu na sympatię doświadczonego golkipera.
Niemieckie media jasno sugerują, że Tapalović stał się „obcą” osobą w sztabie trenerskim i chciał być niezależny od Juliana Nagelsmanna. Bayern Monachium od dawna miał być niezadowolony z takiego obrotu spraw, ale cały czas obawiano się konfliktu z Neuerem. Dlatego właśnie zwolnienie Tapalovicia trzeba uznać za sensacyjne rozwiązanie. Bramkarz reprezentacji Niemiec traci „opiekuna”, który miał go faworyzować i deklarować, że po powrocie do zdrowia Neuer znów będzie podstawowym graczem Bawarczyków. Być może takie rozwiązanie sprawi, że zdanie zmieni Alexander Nübel? Wydaje się, że mamy do czynienia z odważną decyzją, która wyjdzie Bayernowi na dobre. W kolejnym sezonie klubowej bramki będzie bronił golkiper, który wywalczy sobie miejsce między słupkami, a nie dostanie je ze względu na sympatię trenera bramkarzy.