Szalona końcówka w Sevilli! Pudło z karnego w 90+12 minucie!

Po starciu Sevilla vs Valencia, czyli Jorge Sampaoli vs Gennaro Gattuso można było się spodziewać ogromnych emocji na Sanchez Pizjuan. Przez większość spotkania nie było ich jednak wbrew pozorom tak wiele. Natomiast to, co działo się w końcówce spotkania… minuta więcej i ktoś dosłownie mógłby tam eksplodować.

REKLAMA
Bono broni karnego na wagę remisu w 90+12. minucie.

Spróbujmy to opisać po kolei. Od 79. minuty do końca spotkania, żółte kartoniki ujrzało aż 7 (!) graczy z obu drużyn. Kiedy Erik Lamela zdobywał gola w 86. minucie meczu, na tablicy wyników widniał rezultat 1:1. Zapewne większość widzów tego spotkania spodziewała się, że takim też wynikiem ostatecznie zakończy się rywalizacja Sevilli z Valencią. I faktycznie tak było. Arbiter główny – Cesar Soto Grado, uznał chyba jednak że należy dolać jeszcze oliwy do ognia. 7 minut doliczonego czasu gry przerodziło się w prawdziwy kocioł. W 90+8. minucie został przyznany rzut karny dla Valencii. Ani piłkarze, ani trenerzy nie wytrzymywali już z nerwów. Papu Gomez otrzymał wpierw czerwony kartonik w 90+10 minucie za brutalny faul. Po analizie VAR ta decyzja została cofnięta, i Papu zobaczył jedynie „żółtko”. Winnym okazał się bowiem Kike Salas i to on został ukarany czerwoną kartką za faul na ostatnim zawodniku.

W końcu, w 90+12. minucie nadszedł moment egzekucji jedenastki. Do piłki podszedł Jose Gaya, uderzył przy ziemi i… w heroiczny sposób zatrzymał go Bono. Gaya nie wytrzymał, strzał był za słaby dla Marokańczyka, który popisał się znakomitą interwencją i uratował punkt dla swojego zespołu. Coś tak nieprawdopodobnego mogło się wydarzyć chyba tylko w Hiszpanii.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ