Sporo szczęścia i cenne zwycięstwo polskich siatkarek

Pierwszy mecz w Japonii Polki rozegrały z reprezentacją Korei Południowej. Spotkanie zapowiadało się dość obiecująco, zwłaszcza że trener Lavarini przez kilka lat prowadził tę reprezentację. Jednak mimo dobrej znajomości umiejętności rywalek, nasze siatkarki od początku miały spore problemy.

Pierwsze koty za płoty

Od początku nasze siatkarki nie potrafiły dobrze wejść w mecz. Polki miały spore problemy z dobrze przygotowanymi rywalkami. Koreanki prowadziły praktycznie od pierwszych piłek seta, a w jego środkowej fazie objęły już wyraźne prowadzenie 11:15. Niestety, błąd gonił błąd, i było widać, że jeśli biało-czerwone szybko się nie otrząsną, to ta partia może być całkowicie poza ich zasięgiem. Nie da się ukryć, że wyglądało to bardzo źle. Koreanki grały pewnie i swobodnie, a nasze zawodniczki nie potrafiły ich powstrzymać. Każdy kolejny błąd tylko pogarszał sytuację, co ostatecznie przełożyło się na przegraną w secie 18:25. Rywalki wysłały jasny sygnał, że tego dnia są gotowe walczyć o pełną pulę punktów.

REKLAMA

Drugi set rozpoczął się znacznie lepiej dla Polek. Biało-czerwone szybko objęły prowadzenie 8:5, co dawało nadzieję na odwrócenie losów meczu. Nasze siatkarki grały pewniej, lepiej prezentowały się w ataku i coraz skuteczniej radziły sobie w poszczególnych elementach gry. W miarę upływu czasu przewaga podopiecznych trenera Lavariniego rosła, a one same zaczęły grać z większym luzem i pewnością siebie. Mimo drobnych błędów i chwilowych przestojów, Polki – po skutecznym ataku Magdy Stysiak – wygrały drugiego seta 25:19 i doprowadziły do remisu w meczu.

Szczęście po naszej stronie!

Kolejny set wyraźnie pobudził nasze siatkarki do gry – ich skuteczność rosła z każdą akcją. Od początku wynik układał się korzystnie – prowadziłyśmy 10:6. Reprezentacja Polski prezentowała się znakomicie, a ich gra była prawdziwą przyjemnością do oglądania. Mimo chwiejnego początku, zawodniczki stopniowo się rozkręcały i nie miały już żadnych oporów w ataku. W pewnym momencie przewaga biało-czerwonych wynosiła aż dziewięć punktów – 17:8. W trzecim secie Polki bardzo pewnie rozbiły rywalki, a po skutecznym ataku Martyny Łukasik wygrały go 25:14 i objęły prowadzenie 2:1 w meczu.

Niestety, wyglądało na to, że w dwóch poprzednich partiach nasze zawodniczki wyczerpały zapas pewności siebie i dobrej gry. Koreanki zaczęły wykorzystywać naszą słabszą dyspozycję i objęły prowadzenie 9:7. Przez dłuższy czas wyraźnie dominowały. Jednak w końcówce seta Polki zdołały wyrównać – 20:20 – i wlały nadzieję w serca kibiców. Emocje sięgały zenitu, bo partia rozgrywana była na przewagi. Obie drużyny walczyły do ostatniej piłki, ale na szczęście to nasze siatkarki miały więcej zimnej krwi (i odrobiny szczęścia), wygrywając seta 28:26.

Korea Południowa – Polska 1:3 (25:18, 19:25, 14:25, 26:28)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,160FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ