Sobczak uratował Wisłę. Arka nie utrzymała przewagi

Wojciech Łobodziński jako zawodnik rozegrał w barwach Wisły Kraków 95 spotkań, trzykrotnie świętując tytuł mistrzowski. 41-latek przed dzisiejszym spotkaniem komplementował swój były klub, jednak słusznie dostrzegał, że zwycięstwo jego Arki Gdynia może zbudować przewagę rzędu 9 punktów. Biała Gwiazda musiała zapomnieć o wygranej batalii z Widzewem Łódź i za wszelką cenę zapunktować w starciu z liderem. Arka i Lechia nie notują bowiem wielu wpadek i pewnie zmierzają po bezpośredni awans.

Arka zadała pierwszy cios

Początek spotkania wskazywał na emocjonującą batalię. Obie ekipy próbowały znaleźć sposób na rywala, jednak pierwszy cios zadali gospodarze. Olaf Kobacki przejął futbolówkę przy linii bocznej, zszedł do środka i uderzeniem spoza pola karnego pokonał Alvaro Ratona.

REKLAMA
źródło: Polsat Sport w serwisie X

Strata Dawida Szota okazała się niezwykle kosztowna, jednak winę ponoszą także zawodnicy, którzy nie potrafili skutecznie zablokować rajdu 22-latka. W tej sytuacji lepiej zachować powinien się także hiszpański bramkarz. Zegar wskazywał 13. minutę, a sytuacja Wisły mocno się skomplikowała.

Arkowcy nie zamierzali poprzestać na jednym golu. Dziesięć minut później uderzenie Marcjanika odbił Raton, a po kolejnych dziesięciu drogę do siatki znalazł Karol Czubak. Sprytne rozegranie rzutu wolnego Dawida Gojnego zaskoczyło obrońców Białej Gwiazdy, jednak arbiter słusznie dostrzegł spalonego. Arka Gdynia schodziła na przerwę z wynikiem 1:0, chociaż bliżej jej było do wyższego prowadzenia niż Wiśle do rezultatu remisowego.

Wiślacy musieli zagrać skuteczniej po zmianie stron i w 53. minucie byli bliscy wyrównania. Wykończenie Kacpra Dudy nie było celne, jednak zawodnicy Alberta Rude udowodnili, że potrafią tworzyć efektowne akcje po podaniach bez przyjęcia piłki. Nie można odmówić gościom chęci, ale mimo przesunięcia się w okolice bramki Arki, brakowało konkretnych sytuacji zakończonych celnym strzałem. Patowa sytuacja zmieniła się dopiero na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy na murawie pojawił się Szymon Sobczak. 31-letni napastnik przy prawdopodobnie pierwszym kontakcie z piłką strzelił gola na 1:1.

źródło: Polsat Sport w serwisie X

W końcówce Sobczak miał okazję na strzelenie drugiego gola, jednak w ostatniej chwili została mu wybita piłka. Możemy zastanawiać się, czy szkoleniowiec powinien wcześniej wpuścić go na murawę, jednak wysokie tempo meczu odbiło się na poluzowaniu szyków obronnych obu drużyn w końcówce. Obie strony szukały zwycięskiego gola, ale do końca rezultat nie uległ zmianie. Remis nie zadowala żadnej ze stron. Wisła Kraków uratowała punkt, Arka Gdynia mimo prowadzenia przez 61 minut nie zdołała odnieść zwycięstwa.

Arka Gdynia — Wisła Kraków 1:1 (Kobacki 13′ – Sobczak 74′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,720FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ