Oskar Tomczyk opuszcza Lech Poznań — co było oczywiste od wielu miesięcy. Napastnik urodzony w 2006 roku był już podobno dogadany z Realem Sociedad. Do hiszpańskiego klubu miał się przenieść od początku roku, po wygaśnięciu umowy z Kolejorzem. Afera alkoholowa podczas zgrupowania reprezentacji U-17, a w konsekwencji brak gry na Mundialu w Indonezji storpedowały ambitne plany młodego zawodnika, który najprawdopodobniej odłoży w czasie wyjazd do Hiszpanii. Dodajmy, rezygnacja miała być wyborem samego piłkarza, a nie Realu Sociedad. Według doniesień serwisu transfery.info Tomczyk jest obecnie bliski angażu w Śląsku Wrocław.
W gronie klubów łączonych z zatrudnieniem 17-latka wymieniano Śląsk, Zagłębie Lubin oraz Pogoń Szczecin, co potwierdził Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl. Wrocławianie mają za trenera Jacka Magierę, czyli byłego selekcjonera kadry U-20. Teza, zgodnie z którą 47-latek lubi stawiać na młodzież jest podawana jako argument. Naszym zdaniem jest jednak mocno naciągana. Najlepiej przekonał się o tym Karol Borys. Siedemnastolatek również uchodzi za wielki talent, a przecież u Magiery nie dostawał dotychczas szans. Jeśli więc rzeczywiście Oskar Tomczyk zdecyduje się na angaż w Śląsku Wrocław, będzie musiał udowodnić swój potencjał, co wbrew pozorom nie będzie łatwym zadaniem. Erik Expósito i Patryk Klimala to wymagający konkurenci w walce o pierwszy skład. Napiszmy wprost — trudno oczekiwać, by Tomczyk szybko zdołał ich „wygryźć”.
Tomczyk udźwignie presję oczekiwań?
Nie będziemy owijać w bawełnę — Śląsk nie jest oczywistym wyborem. Paradoksalnie, większe szanse na grę, Tomczyk mógłby mieć w takim Rakowie Częstochowa — który przecież od dawna szuka środkowego napastnika. Z drugiej strony, wypada pamiętać, że mówimy o bardzo młodym zawodniku. Takim, który, póki co ma opinie wielkiego talentu, ale wciąż znajduje się na początku przygody z futbolem. Jego dorobek wśród seniorów to 51 minut w Fortuna Pucharze Polski o raz 445 minut na boiskach 2 Ligi. 17-latek, prawdopodobnie ze swoimi bliskimi muszą poważnie się zastanowić, w którym klubie będzie miał najlepsze warunki do gry, a podpisanie kontraktu nie będzie zamianą jednej ławki rezerwowych na drugą.