Skromnie ale zwycięsko – Bayern dopisuje 3 pkt, Kane z 18. golem

Drugi w tabeli Bayern Monachium kontra ostatnie 1. FC Koln. Taki pojedynek powinien się skończyć wysokim zwycięstwem Bawarczyków oraz kolejnymi trafieniami Harry’ego Kane’a. Co prawda Kane trafił, ale była to jedynie skromna wygrana ekipy Thomasa Tuchela.

REKLAMA

Bayern rozgościł się na RheinEnergieStadion jak u siebie

Bayern już od pierwszych minut spotkania pokazywał łatwość w dochodzeniu do sytuacji bramkowych. W 7. minucie spotkania w sytuacji sam na sam z Marvinem Schwabe znalazł się Leroy Sane. Świetnie dysponowany w ostatnich tygodniach skrzydłowy zmarnował jednak stuprocentową sytuację. Chwilę później to Koln niespodziewanie doszło do głosu za sprawą rzutu rożnego. Po wstrzeleniu piłki w pole karne z drugiej linii jeden z zawodników gospodarzy zdołał oddać celny strzał na bramkę Neuera. Szybko okazało się jednak, że znajdował się on na spalonym.

Wspomniany Sane wraz z Choupo-Motingiem grającym na dziesiątce oraz Comanem i Kanem tworzyli zabójczą kombinację w ataku. Co chwila do któregoś z nich posyłane były dalekie podania na wolną przestrzeń, z czym zupełnie nie radzili sobie defensorzy Kozłów. Jedna z takich akcji zakończyła się m.in. interwencją Juliana Chabota w ostatnim momencie. A i tak zabrakło niewiele, bo otarła się o słupek zanim przekroczyła linię końcową.

Taka swoboda podopiecznych Thomasa Tuchela musiała w końcu poskutkować golem. Pierwszy z nich przyszedł w 20. minucie. W sytuacji 3 na 2 Sane przegrał za środka na lewe skrzydło, stamtąd celnie uderzył Choupo-Moting, a futbolówkę z bliskiej odległości w siatce umieścił nie kto inny jak Harry Kane. Było to 18. trafienie Anglika w Bundeslidze – rekord w historii występów angielskich piłkarzy w Niemczech jeśli chodzi o liczbę bramek w jednym sezonie. W 28. minucie kolejnej doskonałej okazji nie wykorzystał Leroy Sane. Wystarczyło wturlać piłkę do bramki obok rywala, ale ta przeszła minimalnie obok słupka. W 31. minucie odgryźć się próbowali gospodarze. Dobry strzał głową po wrzutce wybronił Neuer. Emocje w pierwszej części rywalizacji skończyły się na celnych strzałach Mazraouiego i Comana w jednej akcji.

Kontrola Bayernu nieprzypieczętowana kolejnym golem

Na początku drugiej połowy Koln próbowało zagrać nieco odważniej, choć wciąż korzystając z prostych środków. Niestety, najlepsze co udało się im wypracować to niecelne strzały bądź wrzutki bez wykończenia. Po 60. minucie Bayern objął w zasadzie totalną kontrolę nad meczem. Die Roten wymieniali ogromne liczby podań przy każdej cierpliwie budowanej akcji. Próbowali różnego rodzaju rozwiązań i wydawało się, że druga bramka dla ekipy z Allianz Arena jest tylko kwestią czasu.

Jednakże czas płynął, a drugie trafienie nie dla gości wciąż nie przychodziło. To groziło perspektywą utraty pełnej puli punktów w jakiejś losowej sytuacji po ataku Kozłów. Na szczęście dla Bawarczyków nic takiego nie miało miejsca. Zespół Steffena Baumgarta nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę Neuera w drugiej połowie. To mówi wiele o przebiegu tego spotkania. Bayern Monachium mimo xG na poziomie 3.57 zakończył więc rywalizację z ostatnią drużyną Bundesligi skromnym 1:0. Najważniejszy cel w postaci 3 punktów został jednak spełniony. Bawarczycy z pozycji tymczasowego lidera mogą zatem czekać na odpowiedź Bayeru Leverkusen, który zmierzy się jutro z Werderem Brema.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ