O kryzysie w Ajaxie pisaliśmy wielokrotnie. Holenderski gigant w obecnym sezonie przeżywał ogromne problemy, jednak w ostatnim czasie wygrał kilka ważnych spotkań i zdołał przebić się na wysokie – 5. miejsce w tabeli Eredivisie. Szans na dogonienie PSV Eindhoven nie ma (23 punkty straty!), jednak walka o Ligę Mistrzów wydaje się jak najbardziej możliwa. Amsterdamczycy mieli zakończyć rok awansem do kolejnej rundy Pucharu Holandii (KNVB Beker), bowiem mierzyli się dzisiaj z czwartoligowym USV Hercules. Co mogło pójść nie tak?
Amatorzy zaszokowali ambitną grą i w 66. minucie prowadzili 2:0
Absolutnie sensacyjny scenariusz — bukmacherzy za zwycięstwo Herculesa płacili 50:1.
Oczywiście, Ajax postanowił na mocno eksperymentalny skład, jednak na murawie pojawili się m.in. Josip Sutalo, Jorrel Hato, Chyba Akpom czy Kenneth Taylor. Wymieniona czwórka jest łącznie warta 65 milionów euro. 36-krotni mistrzowie Holandii w 83. minucie zdołali strzelić gola kontaktowego (Brobbey), a 6 minut później do wyrównania doprowadził Akpom. Wszystko wskazywało na to, że sensacja tym razem się nie wydarzy. Nieoczekiwanie, w doliczonym czasie gry drogę do siatki znalazł Mats Grotenbreg. Czwartoligowiec zadał decydujący cios i wyeliminował giganta z Amsterdamu. Radość zawodników i trenera zrozumiała.
Jak wyliczył serwis OptaJohan, USV Hercules ostatnie spotkanie KNVB Beker wygrał w regulaminowym czasie w… 1937 roku. Dawid pokonał goliata, a piłkarska Holandia jeszcze długo nie będzie w stanie zrozumieć jakim cudem doszło do tak nieprawdopodobnego wyniku.