Sebastian Bergier bohaterem GieKSy, Puszcza wróci do strefy spadkowej?

Puszcza Niepołomice przyjechała do Katowic po trzy punkty i nie mogła pozwolić sobie na porażkę. Okazuje się bowiem, że walka o utrzymanie nabrała pikanterii, a finalnie może okazać się, że zdobycie powyżej 35 punktów nie wystarczy do zachowania ligowego bytu. Po wczorajszym zwycięstwie Zagłębia Lubin, drużyna Tomasza Tułacza również zamierzała wygrać swój mecz, żeby utrzymać przewagę nad strefą spadkową.

Puszcza z szybkim ciosem

Początek meczu mógł wskazywać na problemy gości. Już w trzeciej minucie Dawid Drachal zmarnował świetną okazję, uderzając nad poprzeczką. Chwilę później czujność Kewina Komara sprawdził Adrian Błąd. Niewykorzystane sytuacje szybko się zemściły, bowiem w 10. minucie prowadzenie Puszczy dał German Barkovskiy. Wydaje się, że w akcji bramkowej lepiej zachować powinien się Lukas Klemenz. GKS Katowice nie miał innego wyjścia i od tego momentu musiał ruszyć do ofensywy. Próbował Borja Galán, swoich okazji szukał Drachal, jednak Komar nie dał się pokonać, notując kilka udanych interwencji.

REKLAMA

Gospodarze oddali w pierwszej połowie 12 uderzeń, ale żadne nie zakończyło się golem. Warto także dostrzec 11 krosów w pole karnych, z których celne było tylko jedno. Puszcza Niepołomice przyjechała do Katowic po trzy punkty, szybko wyszła na prowadzenie i mogła czekać na ruch rywala. GieKSa po zmianie stron mogła szybko doprowadzić do remisu. Sebastian Bergier oraz Alan Czerwiński podnieśli jednak pomeczową notę Komara, przegrywając pojedynki strzeleckie z 21-latkiem.

GKS Katowice zadał dwa ciosy

Po niespełna godzinie gry mocniej zabiły serca kibiców GKS-u, ale także Śląska Wrocław, Lechii Gdańsk i Stali Mielec. Po dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego, Sebastian Bergier wygrał pojedynek o piłkę i pokonał Komara. Arbiter miał co prawda wątpliwości, czy nie doszło do faulu na defensorze Puszczy, jednak ostatecznie uznał gola. Trafienie sprawiało, że nadzieja powróciła do rywali niepołomiczan ze strefy spadkowej.

Na 30 minut przed końcem regulaminowego czasu gry nadzieje gości znacząco zmalały. Zespół Tomasza Tułacza próbował oczywiście odzyskać prowadzenie. GKS Katowice był już jednak czujniejszy i nie pozwalał rywalom na kolejne trafienie. Co więcej, to GieKSa szukała zwycięskiego gola. Trener Rafał Górak nie decydował się na zmiany, wierząc, że podstawowa jedenastka jest w stanie zrealizować postawiony cel. Katem Puszczy Niepołomice został Bergier, który w 80. minucie strzelił swojego drugiego gola, efektowną podcinką pokonując Komara. W końcówce GieKSa dobiła jeszcze przeciwnika, a pechowym autorem gola samobójczego okazał się Michal Siplak.

Mogło być 5 punktów przewagi nad strefą spadkową, będą spore nerwy. W poniedziałek swój mecz zagrają bowiem Lechia Gdańsk i Stal Mielec. Zwycięstwo którejś z tych drużyn sprawi, że to Puszcza wyląduje w gronie trzech drużyn zagrożonych degradacją. Mecz z GKS-em Katowice trzeba było koniecznie wygrać i do 59. minuty wydawało się, że jest na to spora szansa. Śląska drużyna potrafiła jednak odrobić straty, a Niepołomice mają spory problem…

GKS Katowice — Puszcza Niepołomice 3:1 (Bergier 59′, 80′, Spilak sam. 90+4′ – Barkovskiy 10′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,845FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ