Jak poinformował Łukasz Olkowicz, Ryoya Morishita opuszcza Legię Warszawa. Zawodnik ma przenieść się do Blackburn Rovers, które złożyło za niego ofertę wynoszącą dwa miliony euro. Japończyk ma za sobą pożegnanie z kolegami z szatni. Teraz przebywa w Anglii, gdzie ustalane są finalne warunki kontraktu.
Jeden z najważniejszych piłkarzy Legii
Morishita trafił do Warszawy zimą 2024 roku. Przyszedł z Nagoyi Grampus na zasadzie rocznego wypożyczenia. Już wtedy budził ciekawość kibiców, ponieważ Legia rzadko sięga po zawodników z Japonii. Początkowo miał jednak spore problemy. Kosta Runjaić wystawiał go na wahadle, gdzie Japończyk nie potrafił w pełni rozwinąć skrzydeł.
Przełom nastąpił dopiero po zmianie trenera. Gonçalo Feio przesunął go do środka pola i dzięki temu Japończyk mógł pokazać swoje atuty. W nowej roli szybko stał się jednym z motorów drużyny. Wyróżniał się dynamiką, aktywnością i skutecznością. W efekcie w barwach Legii rozegrał 78 spotkań, zdobył 15 bramek i zanotował tyle samo asyst. Nic dziwnego, że w styczniu 2025 roku Legia zdecydowała się wykupić go z Nagoyi za 0,5 mln euro.
Transfer do Anglii
Dobra forma Morishity nie przeszła bez echa i szybko zainteresowały się nim zagraniczne kluby. Najkonkretniejsze okazało się Blackburn Rovers, które złożyło Legii ofertę wynoszącą dwa miliony euro i przekonało piłkarza do przeprowadzki. Dla Japończyka będzie to pierwsza przygoda w Europie Zachodniej. Championship uchodzi bowiem za jedną z najbardziej wymagających lig na świecie, wymaga ogromnej intensywności i fizyczności.
Blackburn w poprzednim sezonie zajęło 7. miejsce. Niewiele brakowało, aby zagrało w barażach o Premier League. W obecnych rozgrywkach drużyna radzi sobie gorzej. Po trzech kolejkach zajmuje dopiero 16. lokatę, ponieważ wygrała tylko jedno spotkanie, a dwa przegrała.
Ogromna strata dla Legii
Odejście Morishity to bez wątpienia duży cios dla warszawskiego klubu. W krótkim czasie wyrósł bowiem na jednego z liderów drużyny. Jego wszechstronność i energia trudno będzie zastąpić. Z drugiej strony początek obecnego sezonu w jego wykonaniu nie był już tak udany. Od lipca prezentował się przeciętnie, dlatego brakowało mu błysku i skuteczności, które wcześniej czyniły z niego jedną z kluczowych postaci.
Jest już zastępstwo
Reprezentanta Japonii ma zastąpić reprezentant Kosowa – Emral Krasniqi, o którym więcej napisaliśmy tu.