Przyszłość Jana Wosia w roli trenera Ruchu Chorzów wydaje się mocno wątpliwa. Plotki przewijające się od kilku dni potwierdził Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl”, który w trakcie programu „Okno Transferowe” przyznał, że Niebiescy rozważają zatrudnienie Macieja Bartoszka.
46-letni Bartoszek od kwietnia prowadzi Kotwicę Kołobrzeg. Cel postawiony przed doświadczonym szkoleniowcem jest oczywisty — awans do I ligi. Zespół w poprzednim sezonie przegrał walkę na ostatniej prostej — notując ledwie 2 punkty w 3 decydujących spotkaniach sezonu ligowego, a następnie przegrywając z Motorem Lublin w barażu o awans. Przed trwającymi rozgrywkami dokonano kilka wzmocnień na czele z Jakubem Rzeźniczakiem. Kotwica Kołobrzeg jest w tym momencie liderem II ligi, ale bilans zespołu nie rzuca na kolana (37 na 60 możliwych punktów).
Bartoszek (jakkolwiek źle to nie zabrzmi) wydaje się dobrym trenerem od spraw beznadziejnych
Oczywiście, nie daje żadnej gwarancji sukcesu, jednak zazwyczaj gdy przychodził do jakiejś drużyny, potrafił zapewnić jej szybki impuls zmian. Używając popularnego w Polsce zwrotu — jest jednym z najlepszych trenerskich strażaków. Aktualna sytuacja Niebeskich najdelikatniej rzecz ujmując, nie jest idealna i działacze najwyraźniej rozważają powierzenie misji walki o utrzymanie właśnie komuś takiemu. W tym miejscu możemy zauważyć różnicę w podejściu Niebieskich i 1. FC Köln. Niemiecki klub postanowił zmienić trenera w przerwie zimowej, ale zadeklarował chęć szukania kogoś, kto ma plan na długofalową pracę. Spadną? Okej, ale trener zbuduje zespół, który zdoła powalczyć o powrót do Bundesligi, a następnie spokojne utrzymanie.
W Chorzowie liczy się „tu i teraz”. Utrzymanie za wszelką cenę, a potem się zobaczy. Pytanie, czy chaotyczne ruchy i zatrudnienie 3 trenera w tym sezonie rzeczywiście jest najlepszą metodą na zachowanie ligowego bytu.