W Chorzowie nikt nie chce pompować balonika oczekiwań. Trudno jednak o spokój, gdy Ruch systematycznie zbiera punkty i ma coraz lepszą pozycję w walce o awans do Ekstraklasy. Starcie przeciwko Chojniczance w teorii nie miało być wielkim wyzwaniem, bo przecież drużyna z Chojnic jest jedną z najsłabszych drużyn Fortuna 1 Ligi.
Od pierwszego gwizdka widzieliśmy jednak niezwykle wyrównane zawody. Piłkarze Chojniczanki szukali swoich szans, mając w pierwszej połowie kilka ciekawych sytuacji. Ruch potrafił zachować czyste konto, a w doliczonym czasie pierwszej połowy nieoczekiwanie wyszedł na prowadzenie. Dobra, kombinacyjna wymiana podań skończyła się trafieniem Daniela Szczepana. Niebiescy grali do końca, piłkarze Chojniczanki mogli jedynie pluć sobie w brodę, bowiem stracili gola w najgorszym możliwym momencie. Przez 48 minut dzielnie bronili swojej bramki, by w 4 minucie przeżyć katastrofę.
Po zmianie stron Ruch szukał drugiego gola, którym mógłby zamknąć mecz. Nie udało się jednak podwyższyć prowadzenia, ale przede wszystkim — cel zachowania czystego konta został zrealizowany. Niebiescy potrafili zablokować ataki przeciwnika, sami szukali także szans po kontrach. Mimo że mieliśmy do czynienia z bardzo wyrównanym meczem, Ruch wykorzystał ten jeden moment nieuwagi rywala, a potem doskonale kontrolował wynik.
Tym sposobem piłkarze Jarosława Skrobacza wychodzą na prowadzenie w ligowej tabeli. Oczywiście, mają mecz więcej niż ŁKS Łódź, ale każda wygrana — każdy punkt przybliżają do spełnienia marzeń. Twardo stąpać po ziemi, robić swoje, a Ekstraklasa będzie z tygodnia na tydzień coraz bliżej. Póki co rzeczywistość przekracza oczekiwania…