Robert Kolendowicz: Ekstraklasa nas zweryfikowała

Nie tak swój pierwszy mecz w sezonie 2025/26 wyobrażali sobie kibice Pogoni Szczecin. Portowcy dość nieoczekiwanie zostali rozbici przez Radomiaka Radom aż 5:1, sprawiając swoim sympatykom niemiłą niespodziankę. Po końcowym gwizdku trener Robert Kolendowicz szczegółowo opisał swoje spostrzeżenia.

Ciężko podsumować spotkanie, jak się przegrywa tak wysoko. Z pozytywów myślę, że początek meczu wyglądał całkiem nieźle. Mieliśmy cztery dogodne okazje. Niestety nie potrafiliśmy zdobyć gola. Później straciliśmy to, co chcieliśmy mieć. Większą kontrolę. Druga połowa była tragiczna. Nasza organizacja gry bardzo mi się nie podobała. To dość duży falstart, zimny prysznic dla nas wszystkich. Nie tylko my jednak przegraliśmy w tej kolejce. Rozgrywki Ekstraklasy to maraton, a my się potknęliśmy na pierwszym kilometrze. Duże gratulacje dla Radomiaka. Dzisiaj strzeliliśmy im gola, ale straciliśmy aż pięć. Jeśli chcemy myśleć o czymś więcej, to musimy grać znacznie lepiej niż w dzisiejszym meczu, a zwłaszcza w drugiej połowie – przyznał szkoleniowiec Pogoni Szczecin. Dodajmy, mecz z Radomiakiem był jego 37. na ławce Portowców. Prowadzona przez niego drużyna nigdy wcześniej nie straciła pięciu goli.

REKLAMA

Pogoń Szczecin z faltstartem

Zawiedliśmy jako drużyna. Nasza organizacja gry nie była dobra, zwłaszcza w drugiej połowie. W pierwszej mieliśmy dogodne sytuacje. Gdybyśmy zdobyli gola, to byłoby nam łatwiej. Z taką organizacją dalej byłby jednak problem. Jesteśmy nową drużyną. Trzech nowych zawodników zagrało dziś od pierwszej minuty. Do tego Kostorz, Wojciechowski, Biegański. Są duże zmiany. Myślałem, że będziemy w stanie zagrać zdecydowanie lepiej. Radomiak i Ekstraklasa nas jednak zweryfikowała – brutalnie ocenił szkoleniowiec Pogoni Szczecin.

Chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, budować grę. W początkowej fazie meczu robiliśmy to dobrze. Ale nie finalizowaliśmy akcji. Radomiak po pierwszej albo drugiej akcji strzelił nam gola. To otworzyło mecz. Zawiodła skuteczność i to co mówiłem: na samym początku drugiej połowy straciliśmy gola po karygodnym zachowaniu. Dla mnie to nieakceptowalne. Każdy piłkarz ma w moim zespole zadania. Jeśli ktoś zadań nie wykonuje, to będzie miał problem, aby w moim zespole grać. Pozostałych goli przy innym zachowaniu też można było uniknąć. Musimy to zmienić, jeśli chcemy grać skutecznie – dodał 44-latek.

Robert Kolendowicz zwracał także uwagę na kwestie kadrowe: Dzisiaj zagrał Fredrik Ulvestad na pozycji numer sześć, choć trenuje dopiero od dwóch tygodni. Zagrał Janek Biegański i Kacper Kostorz, który trenuje od 5 dni z zespołem. Trochę jesteśmy na początku budowania. Jest też „Kulu”, który dostał ode mnie więcej wolnego. Nie szukam usprawiedliwień, ale chcę pokazać, w jakim momencie jesteśmy jako drużyna. Mam nadzieję, że w ciągu tego tygodnia będziemy w stanie tak się poprawić, aby w kolejnym meczu grać skutecznie jako drużyna.

Kolejne transfery? Będą

Klęska 1:5 z Radomiakiem Radom sprawiła, że na nowo rozbudziły się doniesienia o kolejnych wzmocnieniach. W mediach przewija się chociażby nazwisko Damian Szymańskiego, o którego Pogoń rywalizuje z Legią Warszawa. Szkoleniowiec przyznaje, że dalsze transfery są prawdopodobne: Miałem nadzieję, że będziemy w stanie już dzisiaj rywalizować. Okazało się, że nie. Nie skończyliśmy budowy kadry. Cały czas pracujemy nad tym. Bardzo jestem zainteresowany, aby kadra była mocniejsza, szeroka i pojawiła się rywalizacja na wielu pozycjach. Musimy przyspieszyć z działaniami tak, aby początek ligi nie był słaby.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    110,907FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ