Stare piłkarskie porzekadło głosi, że drużynę powinno budować się od obrony i tak też wydaje się postępować Cracovia. Drużyna Jacka Zielińskiego dość nieoczekiwanie zamknęła zimowe okienko transferowe dokonując wzmocnienia jednokrotnym reprezentantem Rumunii, który kosztował aż 900 tysięcy euro. 23-letni Virgil Ghita dotychczas bronił barw zespołu Farul Constanta, a jego wartość rynkowa według portalu transfermarkt.de sięga 1.4 miliona euro. Czy to początek nowego, odważniejszego budowania potęgi Cracovii?
No właśnie, słowa „potęga” i „Cracovia” łączone w jednym zdaniu brzmią obecnie mocno ironicznie
Cofnijmy się jednak pamięcią do lipca 2017 roku, gdy ekipa „Pasów” wykupiła kontrakt Jaroslava Mihalika. Paradoksalnie, w klubie nie panowało przekonanie, że Słowak jest jakimś wybitnym piłkarzem, ale to miał być symbol. Klarowny przykład, że Cracovia jest w stanie robić kosztowne transfery i nie musi ograniczać się do wzmocnień „po taniości”. Michał Probierz miał gwarantować budowę zespołu gotowego do walki o czołowe lokaty, tymczasem najdroższym transferem od tamtej pory był Rivaldinho, którego sprowadzenie kosztowało ledwie 300 tysięcy euro.
Zatrudnienie Yevhena Konoplianki, a teraz pobicie rekordu transferowego, który wcześniej należał właśnie do Mihalika (850 tysięcy euro) to klarowne sygnały, że Cracovia chce zaryzykować. Podczas spotkania z Niecieczą widać już było, że Ukrainiec może okazać się znaczącym wzmocnieniem drużyny, ale Virgil Ghita to mimo wszystko niewiadoma. Grał w solidnym zespole ligi rumuńskiej, we wrześniu 2021 roku rozegrał 11 minut w starciu z Liechtensteinem, a w 2020 roku trzy razy założył opaskę kapitana reprezentacji młodzieżowej. Cracovia nieco koloryzuje te fakty, więc w komunikatach słyszymy o byłym kapitanie młodzieżówki i obecnym graczu kadry seniorskiej. Brzmi fajnie, w praktyce aż tak zachwycające nie jest. Nie oznacza to jednak, że umiejętności defensora są przeszacowane.
Dwie kwestie, które warto zauważyć – Rumun mimo gry na środku obrony potrafi błysnąć skutecznością. W 103 występach dla Farul Constanta, strzelił 10 goli – czyli trafia średnio co 10 spotkań – głównie po uderzeniach głową. Virgil Ghita wydaje się także typem liderem linii defensywnej, bowiem na materiałach video często widać jak kieruje kolegami z obrony. Cracovia w ostatnim czasie występowała z trójką „w tyłach”, w której występował Rodak Ghity – Cornel Rapa. Jak będzie wyglądała współpraca obu Panów? Tego przewidzieć się nie da, ale faktem jest, że Pasy w końcu podejmują odważniejsze decyzje. Coś w końcu drgnęło w podejściu działaczy.
Kolejny obrońca, a napastnik?
Transfer środkowego obrońcy jest o tyle zaskakujący, że od dawna dyskutowano o problemach w ofensywie Cracovii. Konoplianka to piłkarz z bogatym doświadczeniem, ale raczej nie typ „środkowego napastnika”, którego spodziewano się zimą sprowadzić. Musimy jednak brać poprawkę na fakt, że „Pasy” w tym sezonie nie grają już o żadne znaczące cele – ich pozycja w lidze nie wskazuje na szanse bojów o czołowe miejsca, spadek również nie jest spodziewany. Z Pucharu Polski zostali wyeliminowani już we wrześniu. Paradoksalnie, to idealny moment na spokojny rozwój i wydaje się, że to tylko początek wzmocnień drużyny, które będę systematycznie przeprowadzane przez kolejne okienka. A przynajmniej taką nadzieją mogą żyć fani Cracovii.