W minionym sezonie Ligue 1 alzacki Racing bronił się przed spadkiem. Utrzymanie udało się zapewnić kilka kolejek przed końcem rozgrywek, co jest sukcesem Federica Antenottiego. Francuz przejął pikujący zespół w lutym i swoją pracą zapewnił utrzymanie Le Racing. Świetna gra na finiszu rundy wiosennej sprawiła, że wielu komentatorów wskazywało na Strasbourg jako czarnego konia przyszłych rozgrywek. Przewidywano, że Antenotti rozpocznie sezon na ławce w stolicy Alazacji. Nikt nie spodziewał się jednak tak dużych zmian w klubie.
Nowy właściciel
Od dwóch tygodni media rozpisywały o potencjalnym przejęciu klubu z Alzacji przez właściciela Chelsea Todda Boehly’ego. Plotki okazały się prawdą i pod koniec czerwca Amerykanin oficjalnie stał się właścicielem francuskiego klubu. Nowy właściciel chce stworzyć konsorcjum na wzór City Group. Według Daily Mail właściciel Chelsea nie wykosztował się przy tym zakupie. Tabloid informuje, że cała transakcja zamknęła się w kwocie 75 mln euro. Prezes Strasbourga Marc Keller powiedział, że po przejęciu klubu przez nowego właściciela Chelsea i Racing będą siostrzanymi klubami. Można się spodziewać, że to jednak The Blues będą wyciągać perełki z Francji, z kolei do Alzacji będą wypożyczani zawodnicy, którzy będą się ogrywać w Ligue 1.
Dlaczego Boehly wybrał francuski klub? Coraz więcej klubów znad Sekwany ma zagranicznych właścicieli. Amerykanin wpisał się w ten trend. To właśnie Ligue 1 jest największą kuźnią talentów. Ponad połowa zawodników ostatniego mundialu trenowała w ostatnich latach we Francji. Pomimo, że jest to najsłabsza liga z top 5, to regularnie jest drenowana przez największe kluby Europy, a ceny zakupu klubów są bardzo przystępne w porównaniu z angielskimi czy hiszpańskimi.
Wzmocnienia
Niebiesko-Biali chcą ruszyć na zakupy. L’Equipe donosi, że władze Le Racing chcą wydać co najmniej 25 mln euro w nadchodzącym okienku. Na celowniku RCS jest napastnik Red Bull Salzburg – Sekou Koita. Przed przyjściem nowego właściciela spekulowało się również o odejściu dwóch świetnych zawodników. Habib Diarra, niemający dwudziestu lat obrońca, na którego chrapkę miało Lens, nie zostanie tak łatwo wypuszczony z Alzacji. Złocisto-Krwiści zaproponowali za niego 11 mln euro, co początkowo zadowoliło Strasbourg, który bronił się przed spadkiem. Teraz mówi się o tym, że młodzieżowiec nie zostanie wypuszczony z Stade de la Meinau za mniej niż 20 mln. Podobnie sprawa ma się z Habibem Diallo. Senegalski napastnik dostał ofertę z Stade Rennais, lecz została ona odrzucona. Diallo w minionym sezonie zdobył dla RC aż 20 bramek i cena za jego usługi może być zdecydowanie wyższa.
Ostatnio mówiło się też o pomyśle wypożyczenia Davida Datro Fofany z Chelsea do Strasbourga. Iworyjski napastnik stałby się wtedy pierwszym bezpośrednim łącznikiem pomiędzy dwoma klubami. Biorąc pod uwagę zakup Nicolasa Jacksona przez londyński zespół, taki scenariusz wydaje się całkiem prawdopodobny.
Nowy trener
Miejsce zasłużonego Antonettiego zajął Patrick Vieira. Legendarny zawodnik Arsenalu podpisał trzyletnią umowę z francuskim klubem. Czy jest to dobry wybór? Vieira pomimo stosunkowo młodego wieku (47 lat), ma już duże doświadczenie jako trener. Pierwsze szlify zbierał w akademii Manchesteru City. W swoim CV może pochwalić się prowadzeniem takich klubów jak: New York City, OGC Nice i Crystal Palace. Uchodzi za trenera, który stawia na młodych, odważnie eksperymentuje, oraz nie boi się odsunąć gwiazd. Prowadząc drużynę z MLS odsunął od składu fatalnie grającego Pirlo, zastępując go młodym Yangelem Herrerą. Prowadząc NYFC spisywał się świetnie, lecz rysą na jego wizerunku jest postawa drużyny w fazie play-off. W Nicei jego praca jest oceniana niejednoznacznie. Z jednej strony skleił rozkupioną drużynę i osiągnął z nią siódme i piąte miejsce w tabeli, z drugiej nie poradził sobie z konfliktami i kryzysem w szatni, oraz europejskimi pucharami.
Angielska przygoda Vieiry ma również dwa oblicza. Z jednej strony ładny i ofensywny styl, a z drugiej rozstanie po dwunastu meczach bez zwycięstwa. Jeżeli w Strasbourgu otrzyma zaufanie i możliwość spokojnej budowy drużyny, to przekonamy się jakim jest trenerem. RCS to typowy ligowy średniak, który przy większych pieniądzach, będzie mógł namieszać w tabeli.
Plany
Czy Racing Club de Strasbourg stanie się kolejną Chelsea? Nic na to nie wskazuje. Obecny prezes, Marc Keller, jest z klubem od wielu lat i bardzo dba o jego finanse. Niebiesko-Biali nie mają długów i wszystkie nowe pieniądze będą inwestowane w rozwój klubu. Około 50 mln ma być przeznaczone na rozwój infrastruktury. Keller jest wciąż głową tego projektu, choć teraz w kluczowych kwestiach będzie rozmawiał z właścicielem. Prezes chce by nowy trener ściśle współpracował z innymi działami klubu takimi jak skauting czy grupy młodzieżowe. Kibice stoją za nim murem, bo dotychczas to oni wybierali prezesa.
Keller zapewnił niedawno, że nie będzie szalał na rynku transferowym. Został zapytany m.in. o Polaka – Karola Filę, wracającego z wypożyczenia z Belgii. Prezes powiedział, że mają trzech zawodników na tej pozycji w tym Filę i żadnych nowych zakupów na tej pozycji nie będzie. Inwestycje, budowanie drużyny i walka o europejskie puchary. To cel na najbliższe lata i budowę solidnej europejskiej marki. Próżno tu szukać wyrzucania pieniędzy znanego ze Stamford Bridge. Może dzięki temu Todd Boehly zyska ciekawy „klub przejściowy”, z którego utalentowani zawodnicy będą trafiać następnie do topowych europejskich klubów, jak ma to miejsce chociażby w RB Lipsk.
aut. Emil Świątek